Termalica przerwała passę, KS w beznadziejnej sytuacji - relacja z meczu KS Polkowice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza

Nie było niespodzianki w niedzielnym spotkaniu I ligi rozegranym w Polkowicach pomiędzy miejscowym KS-em a Termaliką Bruk-Bet Nieciecza. Kolejne punkty do swojego dorobku dopisali przyjezdni, którzy przerwali passę 5 meczów bez wygranej. Dla gospodarzy wynik ten oznacza szóstą porażkę w 10. meczu i coraz bardziej tragiczną sytuację zespołu z Dolnego Śląska.

Po sromotnej klęsce jakiej doznali w zeszłą środę w Katowicach piłkarze KS-u, do tego spotkania przystąpili oni z dwoma zmianami w składzie. Mateusza Perońskiego zastąpił Krzysztof Kazimierczak, natomiast za Patryka Bryłę zagrał Krzysztof Janus. Do składu Termaliki wrócili natomiast Jan Cios oraz Dariusz Pawlusiński, od pierwszej minuty wystąpili również Emil Drozdowicz oraz Marcin Szałęga.

Początek meczu nie należał do ciekawych. Obie ekipy nie chciały się za bardzo odkryć, przez co kibice oglądali dość niemrawe widowisko. W 5. minucie po błędzie Marcina Nowaka w dogodnej sytuacji bramkowej znalazł się Drozdowicz, ale snajper gości pomylił się dość wyraźnie. Chwilę później Pawlusiński uderzył z rzutu wolnego z 25 metrów, ale Sebastian Szymański był na posterunku. Pierwsze ostrzeżenie przyjezdnym w 16. minucie dał kapitan polkowiczan Tomasz Salamoński, którego płaskie uderzenie minęło prawy słupek bramki Sebastiana Nowaka o około metr. Dalsza część meczu nadal nie zachwycała, ale mimo tego i tak dwa razy KS mógł objąć prowadzenie. Najpierw Janus zmarnował wyborną okazję, będąc zupełnie niepilnowanym w polu karnym, nieczysto uderzył głową, fatalnie pudłując, a chwilę później uderzenie Salamońskiego "wypluł" bramkarz Termaliki, a próbujący dobijać jeden z polkowiczan nie trafił w światło bramki.

Z każdą minutą gospodarze grali coraz odważniej, mimo że w początkowych minutach widać było szacunek z jakim podeszli do przeciwnika. Wydawało się że to właśnie oni są bliżsi strzelenia bramki w tym meczu, ale i tak pierwszą połowę zakończył Andrzej Rybski, który uderzył prosto w Szymańskiego. Przy wyniku bezbramkowym piłkarze udali się na przerwę.

Drugie 45 minut rozpoczęło się podobnie jak pierwsze. Na boisku niewiele się działo, brakowało sytuacji podbramkowych. Dopiero w 54. minucie kibice mieli okazję do chwilowego poderwania się z miejsc, kiedy to mocno z dystansu uderzył Pawlusiński, ale piłka i tak poszybowała wysoko nad bramką gospodarzy. Ten sam zawodnik w 67. minucie powinien się wpisać na listę strzelców, jednak bramkarz drużyny z Dolnego Śląska fenomenalnie wygrał z nim pojedynek oko w oko.

W 69. minucie szkoleniowiec Termaliki Duszan Radolsky wpuścił na plac gry Łukasza Szczoczarza, co okazało się strzałem w dziesiątkę. Napastnik gości 120 sekund po tym jak pojawił się na murawie, zdobył gola dla niecieczan strzałem głową z bliskiej odległości. Trener KS-u Bartłomiej Majewski robił co mógł aby wyrównać stan meczu. Posłał na boisko między innymi w 80. minucie doświadczonego Grzegorza Podstawka. Na nic się to jednak zdało, ponieważ chwilę później Pawlusiński dopiął swego i precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego nie dał szans Szymańskiemu. Po tej bramce emocje w tym pojedynku się praktycznie skończyły i to Termalica zainkasowała 3 punkty, przerywając tym samym passę 5 spotkań bez wygranej. Gospodarze nadal nie doznali smaku triumfu w tym sezonie i ciągle są "czerwoną latarnią" ligi, z coraz większą stratą do miejsca gwarantującego utrzymanie.

W następnej kolejce rozegranej w kolejny weekend KS Polkowice wyjedzie do Bydgoszczy na mecz z liderem - Zawiszą, natomiast Termalica Bruk-Bet Nieciecza podejmie beniaminka - Olimpię Elbląg.

KS Polkowice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0:2 (0:0)

0:1 - Szczoczarz 71'

0:2 - Pawlusiński 84'

Składy:

KS Polkowice: Szymański - Dawid Wacławczyk, Marcin Nowak, Kocot (70' Bartków), Kazimierczak, Ałdaś, Salamoński, Piotrowski, Kamil Wacławczyk (80' Podstawek), Krzysztof Janus (80' Bancewicz), Piątkowski.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Sebastian Nowak - Łukasz Kowalski, Cios, Pleva, Pawlusiński, Ceglarz, Jarecki (77' Mateusz Kowalski), Lipecki, Szałęga (69' Szczoczarz), Rybski (69' Biskup), Drozdowicz.

Żółte kartki: Salamoński (KS Polkowice) oraz Cios, Lipecki, Mateusz Kowalski (Termalica).

Sędzia: Artur Radziszewski (Warszawa).

Źródło artykułu: