- Pierwszy problem Jelenia jest natury finansowej. Jego kontrakt był najwyższy w klubie. W całej lidze więcej płacono tylko w Lyonie i PSG. A zarobki Jelenia jeszcze znacząco wzrosły w 2009 roku i wynosiły 180 000 euro. Na taki wydatek nie mogą pozwolić sobie w Bordeaux, Nice czy Saint-Etienne, gdzie prowadzi się restrykcyjną politykę pieniężną i nie wydaje na jednego piłkarza ponad 100 000 - przekonuje legendarny trener AJ Auxerre, Guy Roux.
Na inne kłopoty zwraca uwagę jeden z francuskich dziennikarzy. - Jeleń w poprzednim sezonie cierpiał z powodu bólu pleców. Miał nawet kilka operacji i był długo leczony. Na dzień dzisiejszy jest zdrowy, ale to wciąż zawodnik podatny na kontuzje. Wiele klubów wykazywało zainteresowanie Ireneuszem, ale rezygnowało ze względu na permanentne problemy zdrowotne - zaznacza. - Jeleń ma specyficzny styl życia. Nie zawsze w pełni profesjonalny, co uwidoczniło się w AJA. Mówi się, że jego kontuzje nie są przypadkowe i francuskie kluby o tym wiedzą - podkreśla żurnalista.
To jednak nie koniec zarzutów pod adresem 28-krotnego reprezentanta Polski. - Tu nie chodzi tylko o jego kondycję fizyczną. Sam trener Jean Fernandez powiedział, że Jeleń jest bardzo ograniczony technicznie. Poza tym uznaje tylko jeden styl gry: musicie do mnie podawać. Nie jest w stanie cofać się do środka i występować w jakimś innym schemacie, na przykład w systemie z dwoma napastnikami. I to jest również niedopuszczalne - kończy dziennikarz.
Co ciekawe, wspomniany Jean Fernandez, z którym wychowanek Piasta Cieszyn rozstał się w Auxerre w atmosferze wzajemnych oskarżeń, jest obecnie trenerem AS Nancy, które, zdaniem francuskich mediów, ma wkrótce rozpocząć negocjacje z doradcą "Jelonka". To znacznie zmniejsza szanse na dojście do porozumienia z klubem z Lotaryngii.
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)