Nie sprawdziły się przedmeczowe przewidywania, iż Portowcy będą mieć długie problemy ze sforsowaniem skomasowanej defensywy bytomian. Pogoń szybko udokumentowała swoją przewagę i już po sześciu minutach mogła pilnować dwubramkowej przewagi. Pomocnik Polonii Marcin Dziewulski starał się znaleźć przyczyny tak fatalnego startu jego drużyny. - Wyszliśmy z szatni rozkojarzeni i trochę zaspani. Przy utracie goli zawinił po części strach, dekoncentracja, może również brak wiary w siebie. Później ciężko było już wrócić do gry - komentował po ostatnim gwizdku.
Drużyna z Górnego Śląska nie potrafiła dotrzymać kroku Pogoni i przez większość meczu stanowiła tylko tło dla gospodarzy. Bytomianie nie zdołali oddać celnego strzału na bramkę Radosława Janukiewicza, w ich grze królowały niedokładności i brak zgrania. - Nie będziemy miło wspominać wypadu do Szczecina. Przegraliśmy z zespołem o klasę lepszym, który skutecznie obnażył nasze piłkarskie braki i niedoświadczenie. Dostaliśmy lekcję do odrobienia, musimy z niej jak najwięcej wynieść i zrobić wszystko, by jak najszybciej zmazać tę plamę - potwierdził Dziewulski.
Wyjazd Polonii do Szczecina zakończył się kompletnym rozczarowaniem
Pod okiem Dariusza Fornalaka tworzy się zupełnie przebudowany zespół Polonii Bytom. Do kadry dołączyło wielu młodych piłkarzy, dla których sobotni występ był debiutem na tak wysokim szczeblu rozgrywek. Przed bytomianami jeszcze sporo pracy zanim będą w stanie nawiązać równorzędną walkę z silnymi rywalami w I lidze. - Drużyna ciągle się tworzy i potrwa to jeszcze jakiś czas. Także doświadczenia z inauguracji pozwolą nam poprawić grę. Musimy pracować przede wszystkim nad zabezpieczaniem tyłów i utrzymaniem przy piłce. To właśnie wpaja nam do głów trener Fornalak i powiem banalnie, ale mając piłkę - gra się w piłkę. Musimy dążyć do posiadania futbolówki i wymieniania podań. Wtedy to rywal będzie więcej biegał, a sytuacje podbramkowe stworzą się same - opowiadał pomocnik Polonii.
Przed spadkowiczem z ekstraklasy kolejna wymagająca potyczka, gdy do Bytomia zawita następny faworyt rozgrywek - Warta Poznań. - Może nas uratować pozytywne myślenie o przyszłości. Każdy zawodnik Polonii wierzy w zbudowanie dobrej ekipy, która odbierze punkty niejednemu przeciwnikowi i tak musimy patrzeć. Za nami dopiero pierwsza kolejka, która rządzi się własnymi prawami - zakończył Dziewulski.