- Nawet gdybyśmy mieli grać tutaj na żużlu, to musimy wygrać i mieć dobrą zaliczkę przed rewanżem w Krakowie - zapowiada "Sobol".
Kibice mistrzów Polski obawiają się "powtórki z rozrywki" sprzed dwóch lat, kiedy drużyna prowadzona wówczas przez Macieja Skorżę już w II rundzie kwalifikacji Champions League nie sprostała niżej notowanej Levadii Tallin.
- Zapewniam, że złe demony już nie wrócą. Musimy zrobić wszystko, żeby spełnić nadzieje kibiców i awansować do wymarzonej Ligi Mistrzów! Nie chciałbym zapeszać, ale jesteśmy faworytem i mamy to potwierdzić na boisku! Zdajemy sobie sprawę z tego, jak wiele osób na nas liczy. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby spełnić oczekiwania naszych kibiców - twierdzi Sobolewski.
U progu nowego sezonu kapitan jest zadowolony z siły zespołu: - Do nowego sezonu Wisła przystępuje bardzo mocna. Praktycznie na każdej pozycji jest ogromna rywalizacja. Nikt nie ma prawa czuć się pewnym miejsca w składzie. Każdy zawodnik musi cały czas dawać z siebie wszystko nie tylko na treningach, ale przede wszystkim w meczach. Jeśli tak nie będzie, to wskoczy następny na jego pozycję. Mamy naprawdę szeroką, wyrównaną kadrę.