Wtorkowy wieczór zdecydowanie nie był udany dla Wojciecha Szczęsnego. Były reprezentant Polski popełnił karygodny błąd, gdy wybiegając przed pole karne, nie porozumiał się z Alejandro Balde. Wyborną okazję skrzętnie wykorzystał Vangelis Pavlidis.
Chwilę później SL Benfica wyprowadziła kolejny cios. Kerem Akturkoglu wpadł w pole karne FC Barcelony, gdzie został zahaczony przez Szczęsnego. Kontakt był minimalny. Sędzia Danny Makkelie dopatrzył się faulu i wskazał na wapno.
Pavlidis strzałem z rzutu karnego skompletował hat-tricka. Nie brakowało głosów, że holenderski arbiter popełnił błąd, przyznając Benfice rzut karny. O komentarz poprosiliśmy byłego sędziego międzynarodowego.
ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona
Z perspektywy eksperta, Makkelie podjął właściwą decyzję. - Wojtek Szczęsny nie trafił w piłkę i rozpędzony spowodował upadek. Rzut karny prawidłowy - przekazał WP SportoweFakty Marcin Borski.
Z kolei sędzia Cesar Luis Barrenechea Montero w rozmowie z "Mundo Deportivo" stwierdził, że VAR powinien był przeanalizować sytuację. - Po ujęciach, które widziałem, wydaje mi się, że Szczęsny nie dotyka napastnika Benfiki. Powinien udać się do VAR, aby to ocenić.
Do całego zdarzenia odniósł się sam zainteresowany. Co ciekawe, Szczęsny na antenie Canal+ Sport przyznał rację Makkeliemu.
- Rzut karny. Na boisku wydawało mi się, że nie było kontaktu, ale potem widziałem powtórkę, więc był rzut karny - podsumował.
Kontrowersji nie brakowało również w samej końcówce meczu Ligi Mistrzów. Zanim Raphinha zdobył bramkę na 5:4, zawodnicy Benfiki domagali się "jedenastki". Pod bramką Szczęsnego Leandro Barreiro miał przewrócić się wskutek popchnięcia przez rywala.
- Tak, to była kontrowersyjna sytuacja. Bliżej mi jednak do rzutu karnego - skomentował Marcin Borski. Gwizdek Makkeliego milczał, a FC Barcelona strzeliła decydującego gola. W kluczowej sytuacji Holender mógł więc dopuścić się błędu.
Katalończycy mogli odetchnąć z ulgą po tym, jak zdołali odwrócić wynik. Z 18 punktami w dorobku FC Barcelona jest wiceliderem stawki Ligi Mistrzów.
Tak trener Hansi Flick mówił o słodko-gorzkim występie Szczęsnego: - Popełnił błędy, ale w pierwszej połowie wszyscy moi piłkarze je robili. W drugiej połowie Wojtek nas uratował. Razem wygrywamy i razem przegrywamy (więcej TUTAJ).
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)