Arsene Wenger miał dość błędów Manuela Almunia i dlatego zdecydował się na Jensa Lehmanna. Niemiec w 2010 roku zakończył karierę, ale wrócił do piłki po namowach Francuza.
Tymczasem nieźle w ofensywie grał Arsenal. Najpierw bramkę zdobył Abou Diaby, a po chwili po ładnej wymianie podań Emmanuel Eboue mocno przymierzył w górny róg bramki Blackpool.
Do końca pierwszej połowy Arsenal stworzył sobie jeszcze kilka okazji do zdobycia gola. Strzelali m.in. Robin Van Persie oraz Samir Nasri. Świetnie interweniował Richard Kingson. Holender trafił nawet do siatki rywali, ale był na pozycji spalonej, więc sędzia nie uznał tego gola. Tuż przed przerwa kapitalną interwencją popisał się Lehmann, broniąc uderzenie DJ Campbella.
W 52. minucie beniaminek zdobył kontaktowego gola. Gary Taylor-Fletcher dopadł do bezpańskiej piłki w narożniku pola karnego i trafił pewnie do siatki. Kilka minut później na boisku zameldował się Theo Walcott. Wenger chciał liczyć na jego szybkość przy kontrach. Walcott zaliczył asystę 14 minut przed końcem, gdy Van Persie zdobył bramkę.
Arsenal wygrał 3:1 i ma siedem punktów mniej od Manchesteru United. Ma również do rozegrania jeden zaległy mecz.
Blackpool - Arsenal Londyn 1:3 (0:2)
0:1 - Diaby 18'
0:2 - Eboue 21'
1:2 - Taylor-Fletcher 52'
1:3 - Van Persie 76'
Gol na 2:0:
