Słaby mecz w Kluczborku - relacja z meczu MKS Kluczbork - ŁKS Łódź

MKS Kluczbork po raz kolejny stawia opór zdecydowanemu faworytowi. MKS ma w swoim rozkładzie m.in Pogoń Szczecin, którą pokonał na wyjeździe, a także remis z Sandecją. W sobotę z kolei podopieczni trenera Kowalskiego urwali punkty Łódzkiemu Klubowi Sportowemu.

Jako pierwsi w tym meczu zaatakowali goście. Rzut wolny z okolicy lewego narożnika minął jednak bramkę gospodarzy w bezpiecznej odległości. W zespole prowadzonym przez trenera Kowalskiego mogła podobać się gra zwłaszcza Nitkiewicza. To ten piłkarz w 10. minucie spotkania wpadł w pole karne ŁKS-u, ale w porę ubiegł go Bogusław Wyparło. Łódzki golkiper był zresztą najjaśniejszą postacią swojego zespołu w pierwszej połowie. Pewnie bronił kąśliwe dośrodkowaniu MKS-u z bocznych sektorów boiska, umiejętnie wybijając gospodarzy z natarcia.

Aktywny w szeregach Kluczborka była także Sobotta. W 20. minucie zdecydował się na indywidualną akcję, przerwaną przez obrońców gości. Na panewce spaliła także szarża z lewej strony wspomnianego już Nitkiewicza. W tym okresie meczu gra nie była zbyt ciekawa. MKS ograniczał się głównie do wrzutek z bocznych rejonów boiska, ale na posterunku czujny był Wyparło.

Jeszcze przed przerwą dał o sobie znać piłkarz Łódzkiego Klubu Sportowego, Piotr Madejski, jednak jego strzał nie znalazł drogi do siatki.

Widząc nieciekawy obraz gry trener gospodarzy zdecydował się na zmianę Nitkiewicza na Półchłopka. I trzeba przyznać, że była to słuszna decyzja. Napastnik gospodarzy wniósł sporo ożywienia w ofensywne poczynania kolegów. Najpierw próbował w 60. minucie, a potem zaledwie 180 sekund po tym zdarzeniu. Oba jego strzały były jednak niecelne.

Goście odgryźli się za sprawą Balaża, lecz jego uderzenie sparował Stodoła. Gospodarze najlepszą okazję do zdobycia bramki mieli w 77. minucie. Wówczas to oko w oko z łódzkim bramkarzem stanął Tuszyński. Zbyt długo czekał jednak ze strzałem, w efekcie czego skończyło się tylko na jęku zawodu miejscowych fanów.

Dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry mieliśmy do czynienia z kuriozalną sytuacją. Wydawało się, iż groźną wrzutkę gości wyjaśnili defensorzy MKS-u, ale w momencie gdy jeden z nich podawał piłkę do bramkarza ubiegł go zawodnik ŁKS-u, na szczęście czujność zachował Stodoła.

I tak po momentami nudnym spotkaniu MKS zremisował z Łódzkim Klubem Sportowym 0:0.

MKS Kluczbork - Łódzki Klub Sportowy 0:0

Składy:

MKS: Stodoła - Orłowicz, Odrzywolski, Copik, Stawowy, Kazimierowicz (78' John), Nitkiewicz (58' Półchłopek), Niziołek, Glanowski, Wodniok (63' Tuszyński), Sobota.

ŁKS: Wyparło - Salski (89' Sikora), Woźniczka, Adamski, Balaż, Geworgian, Świerczewski, Bendkowski, Kujawa, Madejski (56' Wolański), Gikiewicz.

Żółte kartki: Odrzywolski (MKS), Świerczewski (ŁKS).

Sędzia: Marek Karkut (Warszawa).

Widzów: 3000.

Źródło artykułu: