Grzegorz Bronowicki wraca do formy

29-letni piłkarz, który jeszcze niedawno regularnie występował w koszulce z orłem na piersi chce odzyskać wysoką formę po paśmie kontuzji. W rundzie jesiennej rozegrał on zaledwie 260 minut w pięciu meczach, po raz ostatni pojawił się na boisku 16 września w starciu z MKS Kluczbork.

Kontuzja na długo wykluczyła Grzegorza Bronowickiego z gry. Powrót do formy to jego główny cel, dlatego gdy pozostali piłkarze Górnika wypoczywali na urlopach, on solidnie trenował. - Grzesiek pracował w okresie przejściowym, dochodził do siebie po tych przerwach z rundy jesiennej. Przygotowań do wiosny nie rozpoczynał z punktu zerowego, tylko miał już w nogach dosyć dużo i siłowni, i biegania - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przypomina trener łęczyńskiej drużyny, Tadeusz Łapa.

Grzegorz Bronowicki robi wszystko, aby wiosną nie musiał znów oglądać gry kolegów z trybun.

W drugiej połowie stycznia 14-krotny reprezentant Polski wyjechał wraz z drużyną Górnika na zgrupowanie do Szczyrbskiego Plesa, ale musiał przedwcześnie wrócić z Słowacji, aby zdiagnozować czy ból w kolanie to syndrom poważnego urazu. Na szczęście dla piłkarza diagnoza okazała się korzystna. Szkoleniowiec wierzy, że jego najsłynniejszy podopieczny bez trudu nadrobi zaległości. - Grzesiek jest zawodnikiem, który ma wrodzoną wydolność i tego się nie traci. Jest jeszcze dosyć dużo czasu. Po prostu trzeba wzmocnić układ mięśniowy - wyjaśnia.

Starszy z braci Bronowickich nie wystąpił w pierwszym meczu sparingowym z Motorem Lublin, za to w minioną środę rozegrał pół godziny przeciwko Stali Rzeszów. Właśnie ogranie i wyczucie piłki to obecnie jego najsłabsze strony. - Brakuje mu przede wszystkim gry. Poza tym, że na zgrupowaniu było bieganie i praca nad siłą, to codziennie mieliśmy zajęcia z piłką i dużo gier - zaznacza trener Łapa.

Komentarze (0)