W Serbii wciąż wierzą w wyeliminowanie Jagiellonii. "To będzie kluczowe"

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aleksandar Peković (dziennikarz) i Milos Degenek (TSC)
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aleksandar Peković (dziennikarz) i Milos Degenek (TSC)

- Liczymy na błysk Degenka przy rzutach rożnych czy Stanicia, który umie notować niesamowite asysty - mówi WP SportoweFakty Aleksandar Peković z gazety "Sportski Żurnal" przed rewanżowym meczem Jagiellonii z TSC Backa Topola w Lidze Konferencji.

W czwartek 20 lutego o godz. 21 Jagiellonia Białystok rozpocznie rewanżowy mecz 1/16 finału Ligi Konferencji przeciwko FK TSC Backa Topola. Dzięki zwycięstwu w pierwszym spotkaniu (3:1) jest zdecydowanym faworytem do awansu.

Mistrzowie Polski wydają się mieć wszystkie atuty po swojej stronie, ale w Serbii wciąż jest wiara w odwrócenie sytuacji. - Szanse są niewielkie, ale dopóki są warto mieć nadzieję. Ważne żeby strzelić pierwszego gola, który mógłby wpędzić w rywali niepewność i zwiększyć możliwości. To będzie kluczowe - mówi nam dziennikarz Aleksandar Peković z gazety "Sportski Żurnal".

Odpuścili mecz ligowy, trener znalazł się pod presją

W weekend TSC poniosło trzecią ligową porażkę w tym roku. Było to o tyle zaskakujące, że stało się to na własnym stadionie w meczu z przedostatnim w tabeli FK Tekstilac Żelevsi (1:2). - Trener Jovan Damjanović zmienił kluczowych piłkarzy żeby dać im odpocząć przed Jagiellonią. To jednak okazało się nietrafionym pomysłem - ocenia Peković.

- Drużyna z Backiej Topoli znowu przegrała i na ten moment znalazła się w grupie spadkowej, a to mija się z celem zarządu i życzeniami kibiców. Do tego dochodzi porażka z zespołem z Białegostoku w pierwszym spotkaniu. Choć oczywiście jeśli teraz by go wyeliminował to wszyscy o tym zapomną, a ten ruch zostanie uznany za świetny - dodaje nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ale przymierzył! Fantastyczna bramka zawodnika V-ligowca

"Damjanović nie zmieni stylu gry"

Przed pierwszym meczem z Jagiellonią TSC musiało poradzić sobie z problemami kadrowymi i nie inaczej jest tym razem. Kilku piłkarzy nadal trapią kontuzje, a do tego... - stoper Luka Capan wypada z powodu zawieszenia za żółte kartki - zauważa Peković.

- Do środka obrony zostanie przesunięty nominalny zawodnik z tej pozycji Mateja Djordjević, który dobrze spisał się na prawej stronie przed tygodniem. Trener Damjanović nie zmieni stylu gry i nadal będzie nalegać u podopiecznych na większe posiadanie piłki i wysokie wyjścia linii defensywnej. Kwestią dyskusyjną jest czy uda się to zrealizować na trudnym obcym stadionie i przy jakościowych przeciwnikach - uzupełnia Serb.

Już przeszli do historii

TSC w meczu z Jagiellonią może liczyć na wsparcie kilkudziesięciu kibiców. Łącznie z pracownikami klubu, rodzinami piłkarzy i dziennikarzami "delegacja" nie liczy nawet 100 osób, więc nie będzie tak liczna jak w przypadku polskich fanów przed tygodniem. - W Serbii cały czas się o nich mówi, a szczególnie o okrzykach "Kosowo jest serbskie" za jakie cały stadion zgotował im owację - opowiada Peković.

- Podczas spotkania w Backiej Topoli zdecydowały gorsze momenty gospodarzy w ostatnich minutach i nieco lepsze przygotowanie fizyczne gości. Tym razem też ważne mogą być fragmenty i tu liczymy na błysk Milosa Degenka przy rzutach rożnych czy Petara Stanicia, który umie notować niesamowite asysty. Niemniej niezależnie od wyniku ten klub dzięki ostatnim miesiącom w Europie i tak już przeszedł do historii naszej piłki po Crvenej Zveździe i Partizanie Belgrad, które wcześniej jako jedyne potrafiły wygrywać na tym poziomie - kończy nasz rozmówca.

Rewanżowy mecz 1/16 finału Ligi Konferencji Jagiellonia - TSC Backa Topola w czwartek o godz. 21. Transmisja w Polsacie Sport 1. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.

Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty 

Komentarze (1)
avatar
PrawdaBoli1
20.02.2025
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mamy słaba ligę ale żeby z nimi przegrać by musieli kupić sędziego. 
Zgłoś nielegalne treści