W turnieju brało udział 14 reprezentacji. Polscy księża w fazie grupowej odnieśli dwa bardzo okazałe zwycięstwa. Pokonali 11:0 Kosowo i 8:0 Austrię.
W kolejnych spotkaniach rywale postawili im większy opór. W 1/4 finału Polacy wygrali 2:1 z Bośnią i Hercegowiną. Takim samym wynikiem zakończyło się półfinałowe spotkanie z Chorwacją, która broniła tytułu. Rozstrzygającego gola na sześć sekund przed końcem zdobył ks. Tomasz Chowaniec. Został on później wybrany MVP turnieju.
W finale Biało-Czerwoni rozbili 4:0 Słowaków. Hat-trickiem popisał się ks. Sebastian Woźniak, gola dorzucił też ks. Tomasz Winogrodzki. W meczu o trzecie miejsce Chorwaci pokonali Węgrów.
- Finał był najłatwiejszym spotkaniem w fazie pucharowej - zarówno pod kątem mentalnym, jak i na boisku. Już przed meczem z Chorwacją przewidywałem, że czeka nas "walka na noże". Ja osobiście czułem też presję, żeby zrewanżować się za zeszły rok, kiedy pechowo z nimi przegraliśmy, choć w moim odczuciu byliśmy lepsi (w finale ubiegłorocznego turnieju Chorwacja wygrała 3:2 - przyp. red) - mówił kapitan reprezentacji Polski ks. Marek Łosak w programie "Gość Dnia".
Zmagania na Węgrzech były 17. edycją mistrzostw Europy księży. Reprezentacja Polski zdominowała ten turniej, zdobywając w nim aż 16 medali, w tym dziewięć złotych, pięć srebrnych i dwa brązowe. W przyszłym roku rywalizacja odbędzie się w Lublinie.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego