Ligue 1. Udany występ Marcina Bułki

Polski bramkarz wystąpił od pierwszej minuty w wyjazdowym starciu z Le Havre. 25-latek zanotował 75 proc. udanych interwencji w tym spotkaniu i miał swój wkład w zwycięstwo OGC Nice. Marcin Bułka skapitulował jedynie w 28. minucie, gdy do siatki po ładnym kontrataku trafił Yassine Kechta.

Drużyna Polaka przy stracie gola miała już dwubramkowe prowadzenie, które konsekwentnie chciała podwyższyć w kolejnych minutach. Po godzinie gry piłka do siatki wpadła, ale sędzia nie uznał bramki ze względu na pozycję spaloną Evanna Guessanda.

Ekipa z Lazurowego Wybrzeża kończyła mecz w dziesięciu po czerwonej kartce dla Melvina Barda. To konsekwencja jego dwóch fauli, które kończyły się "żółtkami". Gra w osłabieniu nie przeszkodziła w poprawieniu końcowego wyniku, który ustalił Sofiane Diop.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był spektakularny powrót gwiazdy

Choć finalny rezultat tego meczu jasno wskazuje na zwycięstwo OGC Nice, to spotkanie wcale nie należało do jednostronnych. Gospodarze stworzyli sobie kilkanaście okazji pod bramką Marcina Bułki, który do ostatniego gwizdka musiał być niezwykle skupiony.

Reprezentantowi Polski może pozazdrościć bramkarz Montpellier, Benjamin Lecomte. Francuz nie ma łatwego życia w tym sezonie i w rozegranych dotychczas 20 spotkaniach ani razu nie zachował czystego konta, a licznik straconych bramek zatrzymał się na razie na 44.

W niedzielne popołudnie jego drużyna ponownie przegrała, tym razem z Olympique Lyon. Festiwal strzelecki rozpoczął się w 3. minucie po golu Georgesa Mikautadze. Do przerwy ostatnie w tabeli Montpellier zdołało jeszcze wyrównać, ale po przerwie było już kompletnie bezradne, otrzymując kolejne trzy ciosy.

Trudno radzą sobie w ostatnich tygodniach także gracze RC Lens, już bez Przemysława Frankowskiego. Polaka na prawym wahadle zastąpił występujący dotychczas w linii ataku Florian Sotoca i trzeba przyznać, że reprezentant Biało-Czerwonych zdecydowanie przydałby się ponownie w żółto-czerwonych barwach.

34-letni napastnik w niedzielnym starciu z RC Strasbourg wyglądał mizernie, podobnie jak cała defensywa Lens. Przez większość meczu utrzymywał się wynik bezbramkowy, jednak po czerwonej kartce dla Deivera Machado, goście błyskawicznie znaleźli drogę do bramki gospodarzy. Najpierw do siatki trafił Dilane Bakwa, a w doliczonym czasie gry Emanuel Emegha.

Podobnie wyglądało starcie zamykające 22. kolejkę Ligue 1. W pojedynku Stade Rennais z Lille, kibice długo nie oglądali bramek. Na kwadrans przed końcem meczu, przedwcześnie do szatni udał się Christopher Wooh, obrońca gospodarzy, który okropnym faulem zasłużył na czerwoną kartkę.

Lille wykorzystało grę w przewadze i po bramkach Nabila Bentaleba oraz Chuby Akpoma, dołożyło trzy punkty do swojego dorobku, depcząc po piętach OGC Nice oraz AS Monaco.

Montpellier HSC - Olympique Lyon 1:4 (1:1)
0:1 - Georges Mikautadze 3'
1:1 - Tanguy Coulibaly 38'
1:2 - Ernest Nuamah 50'
1:3 - Corentin Tolisso 53'
1:4 - Alexandre Lacazette 73'

Le Havre AC - OGC Nice 1:3 (1:2)
0:1 - Gaetan Laborde 16'
0:2 - Etienne Youte Kinkoue 18' (sam.)
1:2 - Yassine Kechta 28'
1:3 - Sofiane Diop 90+4'

RC Lens - RC Strasbourg Alsace 0:2 (0:0)
0:1 - Dilane Bakwa 81'
0:2 - Emanuel Emegha 90+6'

Stade de Reims - Angers SCO 0:1 (0:1)
0:1 - Farid El Melali 45+1'

Stade Rennais - Lille OSC 0:2 (0:0)
0:1 - Nabil Bentaleb 80'
0:2 - Chuba Akpom 86'

Tabela:

Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)