Zagra przeciwko Szczęsnemu i Lewandowskiemu. Ma polskie korzenie

Getty Images / Soccrates Images / Tomas Conechny z meczu z Realem Madryt
Getty Images / Soccrates Images / Tomas Conechny z meczu z Realem Madryt

W 22. kolejce La Ligi FC Barcelona zmierzy się z Deportivo Alaves. Zawodnikiem drugiego z wymienionych zespołów jest Tomas Conechny. Argentyńczyk uważany był kiedyś za wielki talent i ma polskie korzenie.

Tomas Conechny w 2015 roku znalazł się w gronie 50 największych talentów wyróżnionych przez "Guardiana". Był jednym z dwóch Argentyńczyków, którzy zostali uwzględnieni w tym zestawieniu. Autorzy rankingu wysoko ocenili także wówczas potencjał Krystiana Bielika.

Kariera Conechny'ego nie potoczyła się jednak tak, jak można się było tego spodziewać 10 lat temu. Obecnie piłkarz polskiego pochodzenia dość regularnie gra w La Lidze. Wiele wskazuje na to, że w wyjściowym składzie zacznie też niedzielny mecz z FC Barceloną.

Niespełniony talent

26-latek jest wychowankiem San Lorenzo. Po opuszczeniu tego klubu zdecydował się na dość nieoczywisty kierunek i przeszedł do amerykańskiego Portland Timbers. Jego bilans w Stanach Zjednoczonych na kolana nie rzucił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski nie przestaje strzelać bramek

Kolejnym przystankiem w karierze było urugwajskie Maldonado, z którym napastnik związał się w kwietniu 2021 roku. Dziewięć miesięcy później Conechny wrócił do ojczyzny i został zawodnikiem Almagro.

W barwach tego zespołu pokazał się z przyzwoitej strony. Rozegrał 37 meczów, w których zdobył cztery bramki i zaliczył sześć asyst. 2023 rok rozpoczął jako piłkarz Godoy Cruz i w tym klubie pokazywał przebłyski dużego talentu.

Fala wznosząca i nietypowa kontuzja

Wystąpił w 61 spotkaniach, 14 razy wpisał się na listę strzelców i miał 10 ostatnich podań. Dzięki takiej postawie zapracował na transfer do Europy. Przed rozpoczęciem tego sezonu trafił do Deportivo Alaves za dwa miliony euro.

W trwających rozgrywkach zaprezentował się w 13 ligowych potyczkach. W starciu z Espanyolem wpisał się na listę strzelców, ale jego drużyna przegrała 2:3.

Conechny nie zawsze ma miejsce w wyjściowym składzie Alaves, ale trzy ostatnie mecze zaczynał w podstawowej "jedenastce". Można więc się spodziewać, że podobnie będzie w rywalizacji z Barceloną.

Kontrakt 26-latka z aktualnym pracodawcą obowiązuje do 30 czerwca 2028 roku. Portal Transfermarkt wycenia go na trzy miliony euro.

Argentyńczyk był w przeszłości bohaterem sytuacji, która mogła się skończyć fatalnie. Piłkarz przebywał na zgrupowaniu kadry narodowej do lat 17. W czasie wolnym grał z jednym z kolegów na konsoli.

Conechny tak się ucieszył po strzelonej bramce, że podskoczył i wypadł przez okno z pierwszego piętra. Mógł wtedy mówić o sporym szczęściu, ponieważ nic poważnego mu się nie stało. Skutki tego incydentu wykluczyły go z gry w meczu z Ekwadorem na mistrzostwach Ameryki Południowej.

Napastnika przed laty chciał pozyskać Liverpool. Angielski klub zaprosił zawodnika na swoje obiekty w 2014 roku. Piłkarz zdecydował się jednak na dołączenie do San Lorenzo. W niedzielę wyjdzie na scenę obserwowaną przez wielu kibiców i scoutów z całego świata. Jego Alaves potrzebuje punktów jak tlenu, by zrealizować cel, jakim jest utrzymanie się w lidze.

Do tej pory nie zagrał jeszcze w seniorskiej reprezentacji Argentyny. W kadrze do lat 20 wystąpił 16 razy i zdobył dwie bramki.

Komentarze (0)