Nie tylko Wojciech Szczęsny będzie niemiło wspominał mecz w Lizbonie. Przypomnijmy, że Polak popełnił fatalny błąd przy trafieniu na 2:1 dla Benfiki, a chwilę później sprokurował rzut karny, którego na gola zamienili rywale i zrobiło się 3:1.
Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy. Po zmianie stron Barca rzuciła się do odrabiania strat i zdołała strzelić kontaktowego gola. W zasadzie pomogli w tym gracze portugalskiego zespołu.
W 64. minucie przez nikogo nieatakowany bramkarz Benfiki Anatolij Trubin wybijał piłkę z własnego pola karnego. Zrobił to jednak na tyle nieudolnie, że trafił w Raphinhę. Futbolówka odbiła się od jego głowy i wpadła do bramki.
ZOBACZ WIDEO: To rzadki widok. Gwiazda futbolu była przerażona
Bezradny Trubin tylko obserwował, jak piłka zmierza do siatki. Nawet realizator transmisji nie zdążył pokazać tej sytuacji. To było zaskoczenie dla wszystkich. Nagranie można zobaczyć poniżej.
Mecz zakończył się wynikiem 5:4 na korzyść Barcelony. Co prawda gospodarze prowadzili już 4:2, ale w końcówce Duma Katalonii zdołała odwrócić losy rywalizacji. Dwa gole w tym spotkaniu strzelił Robert Lewandowski. Oba z rzutów karnych.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)