Ostatni sparing Lecha Poznań zamknięty i w nietypowej formule

WP SportoweFakty / Michał Jankowski / Radość piłkarzy Lecha z gola Mikaela Ishaka.
WP SportoweFakty / Michał Jankowski / Radość piłkarzy Lecha z gola Mikaela Ishaka.

Lech Poznań rozegra wkrótce ostatni sparing przed inauguracją rundy wiosennej. Odbędzie się on w nietypowej formule i za zamkniętymi drzwiami.

W trwającym okresie przygotowawczym "Kolejorz" zaliczył dotąd trzy potyczki kontrolne - z Dinamem Zagrzeb (1:3), Botewem Płowdiw (0:0) oraz FK Cukaricki Belgrad (3:1). Wszystkie odbyły się podczas zgrupowania w Turcji.

Podopieczni Nielsa Frederiksena powrócili już do kraju i kontynuują pracę na miejscu. W najbliższą sobotę zmierzą się z duńskim FC Nordsjaelland, a tę rywalizację zaplanowano na jednym z bocznych boisk przy ul. Bułgarskiej.

Jak podał oficjalny serwis klubu, spotkanie będzie zamknięte dla publiczności oraz przedstawicieli mediów. Odbędzie się też w nietypowej formule, bowiem potrwa aż 135 minut (3 x 45 minut). Lech nie planuje transmisji, po ostatnim gwizdku sędziego przekaże tylko najważniejsze informacje o przebiegu.

Zamykanie ostatniego sparingu przed meczami o stawkę stało się już tradycją poznaniaków. Podobny model był praktykowany w trakcie poprzednich okresów przygotowawczych.

Później lechitów czeka jeszcze jedna potyczka kontrolna. 1 lutego zmierzą się z I-ligowym Zniczem Pruszków. Tam szansę dostaną zawodnicy, którzy dzień wcześniej nie wystąpią w starciu 19. kolejki PKO Ekstraklasy z Widzewem Łódź.

ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści