Goran Ercić, 29-letni zawodnik serbskiego klubu FK Zadrugar z Macvanskiego Pricinovica, został w niedzielę (5 stycznia) znaleziony martwy w swoim ogrodzie w miejscowości Sevarice. Jak poinformował portal kurir.rs, jego ciało odnalazł daleki krewny, a policja oraz lekarze potwierdzili zgon na miejscu.
Przyczyna śmierci pozostaje nieznana, a prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok. Wszystko przez tajemnicze okoliczności zgonu.
Na śmierć Ercicia natychmiast zareagował jego klub - FK Zadrugar, który w niedzielę wieczorem w mediach społecznościowych wyraził kondolencje. W opublikowanym oświadczeniu podkreślono jego pozytywny wpływ na otoczenie. Wszyscy będą za nim bardzo tęsknić.
"Goran był wspaniałym człowiekiem, wiernym przyjacielem, którego uśmiechu i życzliwości będzie brakować wszystkim, którzy go znali. Składamy najgłębsze wyrazy współczucia jego rodzinie, przyjaciołom i wszystkim bliskim" - napisano w pożegnalnym wpisie.
- Goran pochodził z dobrej rodziny, był bardzo lubiany we wsi, chłopak bez wad. Do niedawna mieszkał w naszej miejscowości z bratem i ojcem, a po zakupie domu w Ševaricach przeniósł się tam, by rozpocząć samodzielne życie - mówią mieszkańcy Macvanskiego Pricinovica, cytowani przez kurir.rs.
Uroczystość pożegnalna odbędzie się w poniedziałek o godzinie 11:00, a pogrzeb o 12:00. Rodzina, przyjaciele oraz mieszkańcy pozostają w głębokim żalu, wspominając tego piłkarza jako człowieka, który pozostawił po sobie wiele dobrych wspomnień.