94 dni po podpisaniu kontraktu z FC Barceloną Wojciech Szczęsny oficjalnie zadebiutował między słupkami. Katalończycy z nim w składzie nie dali żadnych szans Barbastro w Pucharze Króla, wygrywając 4:0.
To był spacerek dla podopiecznych Hansiego Flicka. Biorąc pod uwagę klasę przeciwnika, Piotr Urban nie wyciągałby pochopnych wniosków. Czwartoligowiec praktycznie nie stwarzał zagrożenia pod bramką FC Barcelony.
- Po tym meczu nie wystawiałbym mu oceny. Nie miał za dużo interwencji. To, że złapie kilka razy piłkę... W takim meczu sensacją byłoby, gdyby to zrobił zawodnik z pola, a nie bramkarz. Wiadomo, że w ostatniej sytuacji trochę zabrakło komunikacji z młodym zawodnikiem, ale ważne, że ten debiut już ma. To było najważniejsze, żeby nie stracić gola i mieć debiut za sobą - podsumował Urban w rozmowie z WP SportoweFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mijał rywali jak tyczki. Tak gra "Benja Messi"
"Wojtek to jest gwarancja"
Szczęsny po dołączeniu do drużyny przegrywał rywalizację o miejsce w podstawowym składzie. Nie można wykluczyć scenariusza, w którym były reprezentant Polski ponownie będzie mógł zaprezentować się w Superpucharze Hiszpanii.
- Najbardziej ciekawi mnie, czy Wojtek zagra też w Superpucharze. Uważam, że powinien. Na dzień dzisiejszy Inaki Pena jest jednak bramkarzem numer "jeden", który gra w lidze hiszpańskiej i Lidze Mistrzów. Drugim bramkarzem jest Wojtek, a przeważnie ten drugi bramkarz gra w rozgrywkach pucharowych. Wojtek Szczęsny to jest gwarancja, także mocno liczę na to, żeby zagrał, żebyśmy go zobaczyli już w normalnych warunkach, z mocnym przeciwnikiem. Wtedy większa presja będzie spoczywała nie tylko na nim, ale na całej drużynie, żeby wygrać, bo wiemy, że Barca nie jest w najlepszym momencie - przypomniał ekspert stacji Eleven Sports.
Pod nieobecność kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena szkoleniowiec jak dotychczas konsekwentnie stawiał na Inakiego Penę. Hiszpan nie dał zbyt wiele powodów, by Flick mógł myśleć o zmianie na kluczowej pozycji.
- Wszystko zależy od Inakiego Peni. On dostał szansę od trenera i jeśli będzie dalej tak grał - bo nie można powiedzieć, że nie gra dobrze albo że zawalił parę spotkań - to nie widzę powodu, dlaczego trener miałby zmieniać bramkarza. OK, Barca ma teraz trudny moment i nieraz trenerzy decydują się na zmianę w bramce, aczkolwiek uważam że trener Flick naprawdę musiałby widzieć, że coś jest nie tak, żeby zrobić zmianę. Żyjemy nadzieją, że Wojtek zagra super w Superpucharze i wtedy Flick będzie miał większy ból głowy, zobaczymy - skwitował Urban.
Flick będzie trzymał się hierarchii?
Szczęsny przez lata był uznawany za czołowego bramkarza we włoskiej Serie A. Komentator nie ma wątpliwości, że 34-latek dysponuje większym potencjałem od młodszego kolegi po fachu.
- Ogólnie myślę, że Wojtek jest lepszym bramkarzem, tutaj nie ma co dyskutować, ale też rozumiem trenera. Był drugi bramkarz, szkoleniowiec daje mu zaufanie, ponieważ pierwszy złapał kontuzję - jest jakaś hierarchia w tym wszystkim. Czysto piłkarsko Wojtek jest lepszym bramkarzem - nadmienił.
W dobrym stylu 2025 rok rozpoczął Robert Lewandowski, który przeciwko Barbastro dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Obecność bramkostrzelnego napastnika w pierwszej "jedenastce" była pewnym zaskoczeniem.
- Z ciekawością patrzyłem czy Robert zagra, czy nie. Nieraz jest tak, że trenerzy wolą, by ci najlepsi zagrali od początku, ułożyli mecz i wtedy jest spokój. Mogą zagrać też mniej czasu, bo mecz nie jest jakiś bardzo wymagający dla takiego napastnika. Swoją robotę zrobił, także myślę, że wszystko wyszło idealnie dla Barcy - tak Piotr Urban skomentował występ Lewandowskiego.
Rafał Szymański, WP SportoweFakty