Jakiś czas temu słyszała o nim rodzina, znajomi i ewentualnie ludzie bardzo wnikliwie interesujący się polską oraz włoską piłką. Dziś nie przejdzie niezauważony ulicą.
Jeśli można powiedzieć o jakimś zawodniku, że wszedł do reprezentacji Polski z drzwiami, a nawet z futryną, to Kacper Urbański zdecydowanie jest dobrym adresatem.
Za nim kapitalny rok.
Niedawno portal CIES Football Observatory przedstawił zestawienie 100 najdroższych piłkarzy do 21. roku życia i Urbański zajął 97. miejsce z wyceną 15 milionów euro.
Jeszcze grając w Lechii Gdańsk mówiło się o nim w samych superlatywach. Perełka. Wielki talent. Debiutował w polskiej Ekstraklasie w wieku 15 lat 105 dni. Wyjechał do Włoch i ukształtował się piłkarsko, podszkolił taktycznie.
Został powołany do reprezentacji Polski, zagrał w mistrzostwach Europy, a w piłce klubowej awansował do Ligi Mistrzów i spełnił marzenie z dzieciństwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co to był za gol! "Stadiony świata"
Kariera przyspieszyła w nieprawdopodobnym tempie. Sporo zawdzięcza rodzicom, którzy zostawili w Polsce wszystko i wyjechali razem z nim do Włoch.
Ofert miał całe mnóstwo, niektóre z dużo większych klubów, ale Bologna FC miała na niego jasno określony plan.
- Kulisy zostawimy dla siebie, ale to były naprawdę duże marki. Zapewne niektórzy rodzice by się skusili, bo nazwy robiły wrażenie, jednak nam zależało na tym, aby Kacper miał kontakt z pierwszym zespołem. Mówiąc wprost, żeby z nim trenował. Te duże marki nie mogły nam tego zagwarantować, a my chcieliśmy iść krok po kroku. Stąd właśnie wybór Bologni. Tam Kacper trafił na Thiago Mottę i wyszło super. Bo to pierwszy trener, który w pełni mu zaufał w seniorskiej piłce - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Przemysław, ojciec Kacpra.
Bez wątpienia jest okryciem 2024 roku. Jest zewsząd chwalony. W ciepłych słowach wypowiada się o nim nie tylko Michał Probierz, ale i przeróżni eksperci i byli reprezentanci.
- Rzadko w Polsce spotyka się takie talenty - mówił o nim Wojciech Szczęsny w podcaście u Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego.
- Wszedł bez kompleksów do drużyny. Nie tylko dobrze sobie radzi, ale co najważniejsze pokazał, że może być jednym z liderów. Ten chłopak jest odważny. Bierze na siebie ciężar gry. Nie boi się odpowiedzialności. Patrzy się na niego z przyjemnością - to z kolei słowa Jacka Krzynówka.
Problemy? Po odejściu trenera Motty do Juventusu Urbański przestał regularnie pojawiać się na boisku. W obecnym sezonie dostaje niewiele szans. Zagrał co prawda w czterech meczach Ligi Mistrzów, natomiast w Serie A - mówiąc delikatnie - nie był pierwszym wyborem na swojej pozycji. Siedem występów i niespełna 250 minut to wynik słaby.
Czego mu życzyć w nowym roku? Transferu do miejsca, gdzie będzie grał regularnie. Talent ma, ale z jakiegoś powodu trener Vincenzo Italiano na niego nie stawia. Chwali go, jednak nie przekłada się to na minuty.
- Powinien iść do klubu, gdzie będzie czuł, że może walczyć o podstawowy skład. Potencjał ma naprawdę duży - podpowiadał mu Zbigniew Boniek parę tygodni temu.
Kacper, uciekaj z Bolonii.
Tomasz Galiński, WP SportoweFakty
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)