Real Madryt awansował do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, jednak w serii "jedenastek" z Atletico kontrowersji nie brakowało. Szymon Marciniak, na podstawie analizy VAR, anulował rzut karny Juliana Alvareza, uznając, że zawodnik Atletico dwukrotnie dotknął piłki przy poślizgnięciu się.
Polak podjął dość niecodzienną decyzję. Były sędzia Antonio Mateu Lahoz wyraził swoje zdziwienie, że Marciniak nie zdecydował się osobiście obejrzeć powtórki na monitorze.
ZOBACZ WIDEO: Tak strzela syn legendy. Stadiony świata!
- Rozumiem, że decyzja była szybka, ale zawsze brakuje mi przejrzystości, by wszyscy mogli zobaczyć, jak wyglądała sytuacja z perspektywy - sędziego głównego powiedział Lahoz w rozmowie z "Movistar".
Lahoz jest zdania, że technologia powinna pomagać, ale ostateczna decyzja powinna należeć do sędziów. - Gdybym znów sędziował, chciałbym sam zobaczyć tak kluczową sytuację. To moja odpowiedzialność - dodał.
Decyzja Marciniaka wywołała wiele emocji wśród kibiców Atletico, którzy kwestionowali, dlaczego sędzia nie skorzystał z możliwości obejrzenia powtórki. Lahoz zaznaczył, że technologia jest przydatna, ale sędziowie nie powinni całkowicie polegać na VAR.