Robert Kolendowicz jeszcze w czasie kariery piłkarza grał pod wodzą trenera Jacka Zielińskiego. W poniedziałek zajmą oni miejsca na przeciwnych ławkach i poprowadzą Pogoń Szczecin i Koronę Kielce na zakończenie ostatniej kolejki w rundzie jesiennej.
- Trener Zieliński to instytucja w polskiej ekstraklasie. Niezwykle cenię sobie czas, w którym miałem okazję grać u niego. To fantastyczna persona, dżentelmen. Podpatrywać go w pracy to coś dużego i cieszę się na spotkanie z nim. Dla zespołu to wyzwanie, że po drugiej stronie będzie trener Zieliński, który będzie mieć swój plan na to spotkanie - mówi Robert Kolendowicz na konferencji prasowej.
Pogoń dopiero w listopadzie zwyciężyła po raz pierwszy w sezonie PKO Ekstraklasy na wyjeździe. Dokonała tego na stadionie Lechii Gdańsk, a mecz zakończył się wynikiem 3:0. Później szczecinianie zremisowali 1:1 z Jagiellonią Białystok i pokonali 4:3 KGHM Zagłębie Lubin na miarę awansu do ćwierćfinału Pucharu Polski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
- Jesteśmy w dobrym momencie i skupiamy się na nim - zapowiada Kolendowicz.
- Pozostał nam do rozegrania ostatni mecz w tym roku. Pójdziemy w nim mocno i "all in". Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Strategia i pomysł na mecz mogą być różne. Czujemy się nieźle w wysokiej obronie, ale też nie mamy problemu, żeby bronić się nisko i wykorzystać przestrzeń za wysoko ustawioną obroną przeciwnika. Repertuar jest szeroki i mam nadzieję, że wybierzemy optymalne rozwiązanie na mecz z Koroną - dodaje trener Pogoni.
Robert Kolendowicz nie skorzysta w Kielcach z kontuzjowanych Danijela Loncara, Mariusza Malca i Marcela Wędrychowskiego. Pod znakiem zapytania stoi gotowość Kacpra Łukasiaka, który nie pojawił się na boisku w poprzednim meczu przeciwko Zagłębiu.
- Mam ból głowy przy wyborze składu. Zawodnicy dają mi dużo argumentów, żeby myśleć nad jedenastką. Cieszę się, że żaden z nich nie pauzuje z powodu kartek, bo kilku było zagrożonych. Zdecydowana większość jest zdrowa i gotowa. Dla mnie trenera nie ma nic lepszego - zaznacza Kolendowicz.
Początek meczu w Kielcach w poniedziałek o godzinie 19.