Od inauguracji Ligi Narodów w 2018 roku reprezentacja Polski regularnie rywalizuje w najwyższej dywizji, mierząc się z najsilniejszymi zespołami Starego Kontynentu. W dotychczasowych piętnastu meczach przeciwko faworytom biało-czerwoni zanotowali pięć remisów i dziesięć porażek, wciąż czekając na pierwsze zwycięstwo.
W pierwszej edycji rozgrywek, pod wodzą Jerzego Brzęczka, Polacy trafili do grupy z Włochami i Portugalią. Po obiecującym remisie 1:1 z Włochami na wyjeździe przyszły porażki w Chorzowie: 2:3 z Portugalią i 0:1 z Italią. W rewanżu z Portugalczykami w Guimaraes udało się zremisować 1:1, choć obie ekipy wystąpiły bez swoich gwiazd - Roberta Lewandowskiego i Cristiano Ronaldo.
Druga edycja (2020/21) przyniosła rywalizację z Holandią, Włochami oraz Bośnią i Hercegowiną. Biało-czerwoni, wciąż pod kierunkiem Brzęczka, dwukrotnie pokonali Bośniaków, ale w starciach z faworytami zdobyli tylko punkt po bezbramkowym remisie z Włochami w Gdańsku. Pozostałe mecze zakończyły się porażkami, co dało Polsce trzecie miejsce w grupie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ to wymyślił! Gol bezpośrednio z rzutu rożnego
Jak przypomina PAP, w trzeciej odsłonie Ligi Narodów (2022/23), już pod kierownictwem Czesława Michniewicza, Polacy zmierzyli się z Holandią, Belgią i Walią.
Dwukrotnie zwyciężyli z Walijczykami, lecz musieli uznać wyższość Belgów, przegrywając 1:6 w Brukseli i 0:1 w Warszawie. Z Holandią zanotowali remis 2:2 na wyjeździe i porażkę 0:2 u siebie, kończąc rywalizację ponownie na trzecim miejscu.
Obecna edycja Ligi Narodów stawia przed Polską kolejne wyzwania. Pod wodzą Michała Probierza Biało-Czerwoni rywalizują z Portugalią, Chorwacją i Szkocją. Po wygranej 3:2 nad Szkocją w Glasgow, gdzie błysnął Nicola Zalewski, przyszły porażki: 0:1 z Chorwacją w Osijeku i 1:3 z Portugalią w Warszawie. Następnie Polacy zremisowali 3:3 z Chorwatami, odrabiając straty od stanu 1:3.
Przed reprezentacją dwa ostatnie mecze w fazie grupowej. W piątek zmierzą się z Portugalią w Porto, a trzy dni później podejmą Szkocję na PGE Narodowym w Warszawie.
Zwycięstwo nad Portugalią byłoby pierwszym triumfem Polski nad topowym zespołem w Lidze Narodów. Zadanie nie będzie łatwe, zwłaszcza bez lekko kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego. Mimo to selekcjoner Probierz pozostaje optymistą.
- Gramy z zespołami z europejskiego topu. To dla nas weryfikacja, wprowadzamy młodych piłkarzy. Wiemy, co nas czeka i co musimy zrobić, żebyśmy w najbliższym czasie grali z takimi drużynami jeszcze lepiej. Ale już dzisiaj rywalizujemy z nimi jak równy z równym. Brakuje nam tylko stabilizacji w niektórych momentach meczów. Potrafimy być groźni dla najlepszych - powiedział podczas zjazdu PZPN w Warszawie.
Polscy kibice czekają na zwycięstwo nad czołową reprezentacją Europy od ponad dekady. Ostatni raz biało-czerwoni pokonali potentata 11 października 2014 roku, gdy pod wodzą Adama Nawałki wygrali 2:0 z Niemcami w eliminacjach Euro 2016.