Do tego incydentu doszło już na samym początku środowego meczu Ligi Mistrzów rozgrywanego na Allianz Arenie w Monachium. W pewnym momencie na sektor nr 226 zostali wezwani funkcjonariusze, którzy udzielali pomocy medycznej jednemu z kibiców. Starszy mężczyzna zasłabł. Później okazało się, że miał atak serca.
Porządkowi zasłonili miejsce zdarzenia, a medycy kilkukrotnie przeprowadzili reanimację. Pół godziny później mężczyzna został wyniesiony ze stadionu i przetransportowany do karetki. Niestety, zmarł w drodze do szpitala. Bayern Monachium poinformował o tym fakcie 45 minut po północy za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych (więcej: TUTAJ).
Luksemburska Federacja Piłkarska na swojej oficjalnej stronie internetowej podała tożsamość mężczyzny. Był nim Romain Jean. W latach 2003-2012 prowadził kobiecą reprezentację tego kraju. W chwili śmierci miał 66 lat.
"Zarząd FLF składa szczere kondolencje rodzinie Romaina Jeana w imieniu całej luksemburskiej piłki nożnej" - napisano w krótkim komunikacie.
Cała tragedia wydarzyła się na oczach tysięcy kibiców zgromadzonych na Allianz Arenie. Ultrasi Bayernu zasiadający na południowej trybunie uszanowali dramatyczną walkę o życie mężczyzny i do końca meczu zaprzestali dopingu. Nadmieńmy, że ostatecznie niemiecka drużyna wygrała 1:0.