Polki zadebiutowały na mundialu. Kim są? Skąd się wzięły? Gdzie grają?

Getty Images / Buda Mendes - FIFA / Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet do lat 17 na MŚ na Dominikanie
Getty Images / Buda Mendes - FIFA / Na zdjęciu: reprezentacja Polski kobiet do lat 17 na MŚ na Dominikanie

W historii polskiej piłki nożnej są pierwszą kobiecą drużyną narodową, która wystąpiła na mistrzostwach świata. Dlatego tym bardziej warto poznać bliżej reprezentację Polski do lat 17, która na otwarcie mundialu na Dominikanie zremisowała z Japonią.

PZPN zrobił wyjątek

Zdecydowaną większość składu powołanego przez trenera Marcina Kasprowicza stanowią piłkarki urodzone w 2007 roku. Wiele z nich ma już za sobą debiut na poziomie seniorskim, chociażby w Orlen Ekstralidze. Co ciekawe, regulamin rozgrywek stanowi, że mogą w nich brać udział zawodniczki, które ukończyły 16. rok życia, ale w drodze wyjątku PZPN może wyrazić zgodę na udział piętnastolatki.

W 2022 roku z takiego wyjątku skorzystała obecna kapitan reprezentacji Polski do lat 17 Zuzanna Witek, która wówczas miała 15 lat. We wrześniu skończyła 17 lat, a już jest jedną z podstawowych i wiodących piłkarek w drużynie Czarnych Antrans Sosnowiec.

- Między graniem w kadrze juniorskiej, a drużynie seniorek są na pewno niewielkie różnice, ale to już jest tak wysoki poziom, że też błędy na pewno będą wykorzystywane przez przeciwniczki. Trzeba być skupionym na tym, jak zagramy, jak podamy, jak dogramy piłkę w każdej akcji. Mimo, że to jest kadra do lat 17, trzeba w każdym aspekcie zachować koncentrację - podkreśliła Witek.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite show młodego bramkarza. "To naprawdę się wydarzyło"

Barcelona, Wolfsburg i Everton

Zdecydowana większość powołanych kadrowiczek na co dzień występuje w Polsce. Wyjątek stanowią Aisha Nsangou (piłkarka o angielsko-kameruńskich korzeniach, której bracia Junior i Jonathan także grają w kadrach młodzieżowych) będąca piłkarką Evertonu, a także Maja Zielińska, która latem zasiliła VfL Wolfsburg i Weronika Araśniewicz - od lipca piłkarka FC Barcelona.

- Kilka lat temu gdy przechodził tam Robert Lewandowski, to chyba dla każdego polskiego kibica było to wielkie "wow", że nasz rodak dołącza do takiej drużyny. Teraz jest nas już piątka i muszę przyznać szczerze, że robi to na mnie duże wrażenie. Aktualnie jestem w drużynie z Emilką Szymczak. Miałam też okazję zamienić kilka zdań z Ewą Pajor - mówi nam Araśniewicz.

Wychowanka warszawskiej Diamonds Academy jest czołową zawodniczką kadry do lat 17, choć w marcu tego roku skończyła dopiero 16 lat. Transfer do Dumy Katalonii - jak sama przyznaje - to była ogromna zmiana w jej sportowym oraz prywatnym życiu.

- Samo przejście z piłki polskiej na hiszpańską, dość mocno różniącą się stylem to duża zmiana. Poza tym trenuję z jednymi z najlepszych zawodniczek w Europie, wszak to FC Barcelona. Zmieniło się też życie osobiste, bo musiałam zostawić wszystko, co do tej pory miałam - dom, przyjaciół, rodzinę i przenieść się do innego otoczenia. To, w którym teraz jestem, też jest dobre, choć na początku, gdy nikogo i niczego się nie zna, jest trudno. Teraz jest już dużo lepiej. Coraz bardziej się otwieram, mam coraz więcej kontaktów z dziewczynami i udaje się dalej wypełnić tę lukę. To jest trochę przyspieszony kurs dorosłości - przyznała napastniczka reprezentacji Polski U-17.

W podobnym tonie swoje przenosiny z Warszawy do Wolfsburga komentuje Maja Zielińska.

- Czuję, że dużo więcej doświadczyłam i jestem bardziej samodzielna. Szczególnie na początku musiałam patrzeć bardziej na siebie - nie na to, co robią koleżanki. Zobaczyłam też organizację klubu na dużo wyższym poziomie, łącznie z treningami. Spotkałam tam dużo pomocnych ludzi, dzięki czemu czułam się bardzo komfortowo, szczególnie podczas pierwszych dni. Choć zmieniło się wiele, cieszę się, że mogę tam trenować i grać. Mimo że na razie gram w zespole U-20, czasem jestem włączana do treningów z seniorkami. One naprawdę dużo mi dają - uważa pomocniczka.

Będzie Euro i mundial w Polsce

Już wiadomo, że reprezentację Polski U-17, która teraz przebywa na Dominikanie na mistrzostwach świata, dalej prowadzić będzie trener Marcin Kasprowicz. Zmieni się jedynie jej kategoria wiekowa i od 2025 roku stanie się ona drużyną do lat 19. A w perspektywie są dwa duże turnieje organizowane w Polsce - przyszłoroczne Mistrzostwa Europy, które odbędą się na Podkarpaciu oraz Mistrzostwa Świata U-20 w 2026 roku. Ich gospodarzem także będzie Polska.

- Mecz z Japonią był naszym siedemnastym meczem, wliczając pierwsze dwie rundy kwalifikacji mistrzostw Europy oraz ich finały. Widzimy, że zespół się rozwija. Każda piłkarka widzi, że jest częścią tego zespołu i daje pewność, że koleżanki wokoło będą dawać wsparcie. To podkreśla, że jesteśmy silni mentalnie, czego dowodem było właśnie starcie z Japonią - z koncentracją i realizacją założeń taktycznych - zaznacza selekcjoner polskiej kadry.

Tym cenniejsze jest to, że Polki poleciały na Dominikanę ponad tydzień przed pierwszym meczem. Dzięki temu mogły się nie tylko zaadaptować do innego klimatu czy temperatury, ale także jeszcze lepiej się ze sobą zintegrować, na co nie ma zwykle czasu podczas innych zgrupowań. W ten sposób zawiązują się również przyjaźnie, które dają efekty na boisku, jak i poza nim.

- My kochamy to robić i wkładamy całe serce w to, co robimy na boisku. Nawet jak komuś nie wychodzi na treningu, staramy się wzajemnie podbudować. To nasza ogromna siła. My naprawdę żyjemy tym, co robimy. Jesteśmy jednym organizmem - zarówno te, które grają w pierwszej jedenastce, jak i te, które są poza boiskiem i pozostają w gotowości do gry. Uważam więc, że ta energia jest naszym największym atutem. Do tego dodałabym proaktywność i to, że bronimy do przodu, co jest gigantycznym plusem - twierdzi Maja Zielińska.

- Relacje w drużynie mamy bardzo dobre. Mimo tego, że każda z nas jest inna, zmontowaliśmy tak świetną ekipę, że atmosfera jest znakomita. Choć zdarza się, że dochodzi do ostrej wymiany zdań. Ale to, że przyszły wyniki, że wygrałyśmy tyle meczów, też nas utwierdziło w tym, że wspólny cel jednoczy. Dzięki temu tak dobrze ze sobą funkcjonujemy - dodaje Weronika Araśniewicz.

Podczas pierwszego spotkania Polek z Japonkami widać było, że dużo słów z trenerem Kasprowiczem wymienia kapitan Zuzanna Witek, która jest też łącznikiem pomiędzy sztabem, a drużyną.

- Myślę, że większość z nas - jeśli nie każda - może powiedzieć, że walczymy za siebie na boisku i poza nim. Jesteśmy tak zgraną ekipą, że możemy polegać na sobie w każdym momencie. Przeżyłyśmy już tyle wspaniałych chwil, że to zbudowało tę grupę. Przed nami tak długi czas, że możemy jeszcze wiele dodać do tej kadry i wzbogacić się o rzeczy taktyczne, ale także rozwinąć się indywidualnie. Moim zdaniem to zadziała na plus dla wszystkich piłkarek. Liczę, że gdy wrócimy z tego turnieju, będziemy mogły mówić o sobie, że jesteśmy lepszymi piłkarkami - zapowiada Witek.

A pracę domową trzeba odrabiać. Nawet na Dominikanie

Ale to nie tak, że młode kadrowiczki poleciały na drugi koniec świata i są odcięte od prozy życia codziennego. Podczas pobytu na Dominikanie jest też wydzielony czas na odrabianie lekcji szkolnych. Trener Kasprowicz wielokrotnie powtarza, że "edukacja szkolna jest tak samo ważna jak robienie tego, co kochamy".

Trzymamy kciuki, by kadra do lat 17 dawała nie tylko dużo radości kibicom i całemu środowisku piłkarskiemu, ale także dobry przykład ambicji, pracowitości oraz spełniania marzeń dla tych dziewcząt, które rozpoczynają swoją przygodę z futbolem. Teraz mają swoje chwile chwały i chcą je przeżyć jak najlepiej.

Drugi mecz mistrzostw świata Biało-Czerwone rozegrają z Zambią w nocy polskiego czasu z 20 na 21 października o godzinie 1:00. Zmagania w fazie grupowej zakończą starciem z Brazylijkami 23 października o 22:00. Transmisje meczów w TVP Sport oraz na platformie FIFA+.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty