Uff! Co za dramaturgia! VAR w 99. minucie meczu Polek na mundialu U-17!

PAP/EPA / Orlando Baria / Na zdjęciu: Magda Piekarska (przy piłce)
PAP/EPA / Orlando Baria / Na zdjęciu: Magda Piekarska (przy piłce)

Ten, kto spojrzy na suchy wynik, nie będzie wiedział, ileż tu było emocji. Reprezentacja Polski do lat 17 od bezbramkowego remisu z Japonią rozpoczęła udział w mistrzostwach świata na Dominikanie.

Jako się rzekło, to pierwszy występ jakiejkolwiek reprezentacji Polski kobiet na światowym czempionacie. Biało-Czerwone, jako medalistki majowych mistrzostw Europy, miały grać odważnie, patrzeć na siebie i nie bać się nikogo. Także dobrze zorganizowanej reprezentacji Japonii.

- Mistrzostwa świata to już jest starcie elity elit. Poza tym, że trzeba po prostu lepiej grać w piłkę, dochodzi aspekt związany z inną kulturą gry na pozostałych kontynentach, a także komunikacją. To na pewno będzie coś innego niż przeżyłyśmy do tej pory - zapowiadała w rozmowie z WP SportoweFakty Maja Zielińska, pomocniczka reprezentacji Polski i VfL Wolfsburg.

Tak jak w eliminacjach do Euro 2024 rozgrywanych przed rokiem w Bełchatowie i Piotrkowie Trybunalskim Polki wykazały się bardzo dużą intensywnością w pierwszym kwadransie. Zagrożenie stwarzały przede wszystkim po stałych fragmentach gry. W 3. minucie zrobił się kocioł w japońskim polu karnym, z czego nie udało się skorzystać. W 10. piłka przeleciała przez rękawice bramkarce rywalek, ale Oliwia Łapińska była pod zbyt ostrym kątem, by trafić do siatki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony

Japonki przebudziły się dopiero w drugim kwadransie. Zazwyczaj jednak kończyło się albo na niegroźnym strzale, albo na dobrej interwencji Julii Woźniak w polskiej bramce. W trzecim kwadransie Biało-Czerwone znów miały niezłe okazje. W 36. minucie po rzucie rożnym strzelała z 7. metra Julia Ostrowska, a jedna z przeciwniczek wybiła piłkę z linii bramkowej.

Sztab reprezentacji Polski poprosił jednak o VAR, bo na mundialu U-17 FIFA wprowadziła po dwie wideoweryfikacje na żądanie każdej z drużyn. Okazało się jednak, że piłka nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej. A chwilę później mieliśmy sporo szczęścia, bo stojąca na 4. metrze Anon Tsuda uderzyła nieczysto i chybiła.

Jeszcze przed przerwą Polki kilkukrotnie podeszły pressingiem i przechwyciły piłkę od rywalek po ich nieporozumieniu w obronie. Sytuacja z 44. minuty powinna się zakończyć golem dla naszej drużyny. W pole karne wbiegła Ostrowska, wyłożyła piłkę Oliwii Związek, ale napastniczka Czarnych Sosnowiec fatalnie spudłowała i uderzyła nad poprzeczką.

Po przerwie widowisko na chwilę się uspokoiło. Jako pierwsza sygnał do ataku dała Japonka Kinoshita, która zeszła do środka i uderzyła lewą nogą, ale niecelnie. W odpowiedzi główkowała Julia Ostrowska po centrze Julii Przybył, lecz z podobnym skutkiem.

W 63. minucie na boisku pojawiły się Weronika Araśniewicz i Kinga Wyrwas, by jeszcze podkręcić tempo w ofensywie. Po czterech minutach pierwsza z nich świetnie wyłożyła piłkę Julii Przybył, lecz strzał zawodniczki Lecha Poznań nie poleciał w światło bramki.

Ostatnia "ćwiartka" spotkania to już Polska zepchnięta do defensywy i Japonia, którą zatrzymała Julia Woźniak. W 72. minucie piłka odbiła się od pleców Łapińskiej, trafiła do Kinoshity, która skiksowała, podobnie jak Iga Witkowska, a "machnęła" się Fukushima na czwartym metrze.

Jeszcze przed końcem czasu podstawowego w drugiej połowie Japonki wyszły z kontrą 3 na 3, która jednak straciła na tempie, gdy już rywalki dotarły w naszą szesnastkę. Mocny strzał Miharu Shinjo obroniła jednak dobrze ustawiona Julia Woźniak.

Największa dramaturgia miała miejsce w ósmej minucie doliczonego czasu gry. Sztab reprezentacji Japonii poprosił o challenge, by zweryfikować, czy przy strzale jednej ze swoich piłkarek Iga Witkowska zagrała piłkę ręką. Sędzia Deily Gomez zobaczyła akcję na monitorze i nie podyktowała rzutu karnego, ale przyznała jeszcze rzut rożny. Po nim znów zrobiło się potężne zamieszanie, lecz piłkę złapała Woźniak, którą śmiało można nazwać bohaterką spotkania.

W drugiej kolejce drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kasprowicza zmierzy się z Zambią. Spotkanie to odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego o godzinie 1:00.

Japonia U-17 - Polska U-17 0:0

Składy:

Japonia: Mao Fukuda - Noa Fukushima (90+2' Ririka Nezu), Mitsuki Ota, Yuna Aoki, Haruko Suzuki - Tamami Aso - Hina Hirakawa (46' Momo Sato), Momoka Honda - Asako Furuta, Anon Tsuda (72' Miharu Shinjo), Hinako Kinoshita (72' Manaka Sakaki).

Polska: Julia Woźniak - Iga Witkowska, Oliwia Łapińska, Magda Piekarska - Maja Zielińska (46' Julia Przybył), Zuzanna Witek, Małgorzata Rogus (84' Emilia Sobierajska), Krystyna Flis - Lena Marczak (84' Aisha Nsangou) - Oliwia Związek (63' Weronika Araśniewicz), Julia Ostrowska (63' Kinga Wyrwas).

Sędziowała: Delly Gomez (Kostaryka).

Żółte kartki: Sobierajska (Polska).

Komentarze (9)
avatar
sks
18.10.2024
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bramkarka Julia Woźniak klasa! 
avatar
Radek Kazik
18.10.2024
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Myślę ze Japonki były dla Polek za...wysokie! 
avatar
pudziu
18.10.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Sedzina troche slepa. W ostatniej akcji meczu powinien byc karny dla Japoni. Na WAR wyraznie bylo widac, ze nasza zagrala reka. Upieklo sie naszym. 
avatar
pudziu
18.10.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Mialy tyle okazji, zeby wygrac. Szkoda, bo niewiadomo jakie silne sa nastepne. Chwilami bylo widac brak sil, no i ta technika, zeby wepchnac ta pilke do bramki. 
avatar
Tomasz
18.10.2024
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Także w kobiecej drużynie bramkarka została bohaterką.
Przypadek?
...nie sądzę.