Nie miał litości dla obrony Polaków. "To chore"

Getty Images / Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w meczu z Chorwacją
Getty Images / Jakub Porzycki/NurPhoto via Getty Images / Na zdjęciu: reprezentacja Polski w meczu z Chorwacją

Po październikowych meczach reprezentacji Polski na cenzurowanym jest defensywa zespołu Michała Probierza. W jej temacie ostro wypowiedział się również Jacek Bąk. - Teraz nie mamy z kogo wybrać dwójki stoperów - powiedział w rozmowie z TVP Sport.

W tym artykule dowiesz się o:

Październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski przyniosło masę emocji. Spotkania z udziałem Biało-Czerwonych obfitowały w gole. Niestety, po meczach z Portugalią (1:3) i Chorwacją (3:3) zyskaliśmy zaledwie punkt w tabeli grupy 1 najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA.

Szczególnie, głośno było na temat gry defensywy drużyny Michała Probierza. Fatalnie w drugim meczu wyglądał Paweł Dawidowicz. Przede wszystkim za sprawą obrońcy Hellasu Verona, jego koledzy musieli odrabiać straty w starciu przeciwko podopiecznym Zlatko Dalicia.

Jacek Bąk skupił się jednak na całej defensywie reprezentacji Polski. - W obronie nie mamy charyzmatycznych liderów z prawdziwego zdarzenia. To samo było na EURO - gdyby nie Wojtek Szczęsny i Łukasz Skorupski, z Holandią, Austrią oraz Francją przegralibyśmy różnicą kilku goli - powiedział w rozmowie z TVP Sport.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Co za rzut! Ukryty talent młodej gwiazdy FC Barcelony

- Nie jest tak, jak było kiedyś, w obronie brakuje pewności i kogoś takiego jak Kamil Glik. Dla mnie to smutne. Kiedyś nie mieliśmy klasowych napastników, ale obrońców zawsze twardych i solidnych, a teraz nie mamy z kogo wybrać dwójki stoperów. O trójce nie wspomnę. To chore. Nie rozumiem o co w tym chodzi. Radosnym futbolem nie będziemy wygrywać meczów - dodał.

Po meczu z Chorwacją głos zabrał także m.in. Marek Szkolnikowski. Według byłego szefa TVP Sport, do kadry powinien wrócić Matty Cash (więcej TUTAJ).

Jacek Bąk uważa podobnie. Były kapitan kadry twierdzi, iż szkoleniowiec Michał Probierz powinien skupić się tylko na aspektach boiskowych.

- Bez sensu jest mówienie o języku polskim, nie tędy droga. To nie jest dobre wytłumaczenie. Zgadzam się, że dotąd nie było po Cashu widać, że to "Pan Premier League", ale to jest zadanie sztabu: odpowiednio nastawić zawodnika, tak "podpompować", tak podbudować, by czuł się dobrze, nie był wyobcowany i na boisku zapieprzał za dwóch. Przydałby się na prawej obronie - podsumował.

W 2024 roku reprezentacja Polski rozegra jeszcze dwa spotkania. Jej rywalem będą Portugalia (15.11) oraz Szkocja (18.11).

Komentarze (0)