Wszystko wskazuje na to, że Jagiellonia Białystok ubije złoty interes na Afimico Pululu. W 2023 roku kupiła tego piłkarza za około 500 tys. euro. Teraz może zarobić na jego sprzedaży kilka razy więcej, bo zawodnik pochodzący z Angoli rozgrywa świetny sezon.
26-latek do tej pory strzelił 18 bramek we wszystkich rozgrywkach. Największy rozgłos zyskał w Lidze Konferencji, gdzie Jagiellonia awansowała do ćwierćfinału (zagra w nim z Realem Betis), a on mocno się do tego przyczynił, zdobywając osiem goli.
ZOBACZ WIDEO: 41 lat na karku, ale nadal to ma! Tego gola trzeba zobaczyć
Już w zimowym oknie transferowym były ryzyko, że Pululu odejdzie. Ostatecznie tak się nie stało, ale w klubie liczą się z tym, że za chwilę będzie trzeba pogodzić się ze stratą gwiazdy.
- Prawdopodobnie za Pululu przyjdzie oferta, którą będziemy musieli zaakceptować. On doszedł do tego poziomu, że nie możesz mu tego zrobić. Musisz doprowadzić do transferu. On wie, jakie są nasze oczekiwania i je szanuje - mówi dyrektor sportowy Łukasz Masłowski na kanale Tomasza Ćwiąkały.
Pracownik Jagielonii następnie dodał, jakie warunki finansowe zadowolą mistrza Polski. Jeżeli dojdzie do transferu, to będziemy mieć do czynienia z jednym z najdroższych transferów w PKO Ekstraklasie.
- Mówimy o kwotach w okolicach 6 mln euro - dodał Masłowski.
Rekordzistą jest Jakub Moder, którego w 2020 roku Lech Poznań sprzedał do Brighton & Hove Albion za 11 mln euro. Drugi jest Radosław Majecki, za którego Legia Warszawa dostała od AS Monaco 7 mln euro. Jeżeli Jagiellonia sprzeda Pululu za 6 mln euro, to zrówna się on z trzecim w zestawieniu Janem Bednarkiem, który tyle kosztował w chwili odejścia do Southampton FC.