Grali w dziesięciu i... wyrównali! Mecz prawdziwej walki w Budapeszcie

PAP/EPA / Robert Hegedus / Na zdjęciu: Andras Schafer i Micky van de Ven w walce o piłkę
PAP/EPA / Robert Hegedus / Na zdjęciu: Andras Schafer i Micky van de Ven w walce o piłkę

Otarli się o pierwsze zwycięstwo w tegorocznej Lidze Narodów, ale jeszcze będą musieli na nie poczekać. Piłkarze reprezentacji Węgier zremisowali w Budapeszcie z Holandią 1:1 w 3. kolejce grupy A3 Ligi Narodów, choć prowadzili i grali w przewadze.

Madziarowie zdecydowanie nie mogli być zadowoleni z tego, jak rozpoczęli te rozgrywki. Miesiąc temu najpierw przegrali z Niemcami aż 0:5, a następnie bezbramkowo zremisowali z Bośnią i Hercegowiną. Holendrzy zespołowi z Bałkanów zapakowali pięć bramek (rywale im dwie), a ze swoimi wschodnimi (czyli naszymi zachodnimi) sąsiadami zremisowali 2:2.

Co ciekawe, po raz ostatni Węgrzy wygrali z Holendrami niemal dokładnie 40 lat temu. 17 października 1984 roku w eliminacjach Mistrzostw Europy zwyciężyli 2:1, a w tym meczu wystąpił Erwin Koeman, brat aktualnego selekcjonera Oranje, Ronalda. Od tego czasu zespoły te mierzyły się ze sobą dziewięciokrotnie i wszystkie te spotkania wygrała ekipa z Beneluksu.

Już w ciągu pierwszych minut gospodarze wciągnęli Pomarańczowych w brudną grę pełną fauli. Sędzia Lukas Fahndrich postanowił to ukrócić karząc już w 13. minucie żółtą kartką Barnabasa Vargę. Do tego czasu z rzeczy wartych uwagi wydarzył się jedynie strzał Andras Schafera z dystansu. Odpowiedział na to rajdem Tijjaniego Reijndersa, lecz był pod bardzo ostrym kątem i jego strzał odbił Denes Dibusz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przyszedł na konferencję z pupilem. Miał ważny powód

Węgrzy jednak szukali dalej swoich szans. W 17. minucie po dośrodkowaniu po ziemi z rzutu rożnego Roland Sallai uderzył w słupek. Holendrzy dalej szukali szans po strzałach z dystansu. Chwilę przed upływem drugiego kwadransa Reijnders strzelił z linii pola karnego i tu dobrą interwencją popisał się Dibusz.

W 32. minucie 60 tysięcy widzów na stadionie w Budapeszcie wyskoczyło z radości. Znakomite dośrodkowanie z lewej strony wykonał Zsolt Nagy, a zamknął to wszystko Roland Sallai. Był niepilnowany, bo całą uwagę obrońców skupił na sobie Varga.

Najlepszą okazję do wyrównania Holandia miała w 38. minucie, a wykreował im ją... Dominik Szoboszlai, który ruszył omyłkowo do rajdu z piłką, którą miał wykopać z piątego metra i sędzia w związku z tym podyktował rzut wolny pośredni dla gości z 9. metra. Próbę Cody'ego Gakpo zablokował jednak nogami węgierski bramkarz.

Po przerwie ruszyli Holendrzy, którzy zagrażali głównie po stałych fragmentach. Uaktywnił się przy kreowaniu akcji Xavi Simons, lecz na duże słowa uznania zasługuje Denes Dibusz, którego udane interwencje przestały nam się mieścić na palcach dwóch rąk.

W 63. minucie Simons zagrał na bok pola karnego do Reijndersa, ale piłka po strzale tego drugiego z narożnika pola bramkowego poleciała tuż obok słupka. Zespół trenera Marco Rossiego był już w pewnym momencie zamknięty we własnej szesnastce, ale w ostatnim kwadransie zaświeciła się nadzieja, że jednak dowiezie korzystny rezultat, bo w 79. minucie drugą żółtą kartką za faul na wychodzącym na czystą pozycję rywalu ukarany został Virgil van Dijk. Kapitan Holendrów chwilę wcześniej został napomniany w podobny sposób za protesty.

Holendrzy kończyli więc mecz w dziesiątkę, ale w 83. minucie doprowadzili do remisu. Denzel Dumfries wywalczył rzut wolny, a następnie zamknął dośrodkowanie Cody'ego Gakpo wyskakując do główki na 11. metrze. Węgrzy tak bardzo skupili się na defensywie, że nie potrafili zawiązać porządnej akcji w ofensywie.

W doliczonym czasie gry mieli jednak szansę z rzutu wolnego po faulu na Dominiku Szoboszlaiu. Do strzału z 25. metrów podszedł sam poszkodowany, lecz uderzył wysoko nad poprzeczką.

Tym samym Węgrzy po raz pierwszy od czterech dekad nie przegrali z Holendrami, ale też nie wygrali. Na pierwszą wygraną w Lidze Narodów dalej muszą poczekać. 14 października zagrają na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną. W tym samym czasie Oranje zmierzą się z Niemcami.

Węgry - Holandia 1:1 (1:0)
1:0 - Roland Szallai 32'
1:1 - Denzel Dumfries 83'

Składy

Węgry: Denes Dibusz - Attila Fiola, Willi Orban, Marton Dardai (46' Endre Botka) - Bendeguz Bolla (89' Daniel Gera), Tamas Nikitscher, Andras Schafer, Zsolt Nagy - Dominik Szoboszlai, Roland Sallai (65' Kevin Csoboth) - Barnabas Varga (79' Adam Nagy).

Holandia: Bart Verbruggen - Denzel Dumfries, Stefan De Vrij (76' Donyell Malen), Virgil Van Dijk, Micky Van de Ven - Ryan Gravenberch, Tijjani Reijnders, Quinten Timber (76' Guus Til) - Xavi Simons (81' Matthijs De Ligt), Joshua Zirkzee (76' Brian Brobbey), Cody Gakpo (89' Jorrel Hato).

Sędziował: Lukas Fahndrich (Szwajcaria).

Żółte kartki: Varga, Fiola (Węgry) - van Dijk (Holandia).

Czerwona kartka: van Dijk (Holandia) - za drugą żółtą.

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Niemcy 3 2 1 0 9:3 7
2 Holandia 3 1 2 0 8:5 5
3 Węgry 3 0 2 1 1:6 2
4 Bośnia i Hercegowina 3 0 1 2 3:7 1
Źródło artykułu: WP SportoweFakty