To była naprawdę dobra reklama polskiej ligi. W ostatnim meczu 11. kolejki PKO Ekstraklasy Jagiellonia Białystok zremisowała z Legią Warszawa 1:1 (----> RELACJA). W pierwszej połowie zdecydowaną przewagę mieli gospodarze, w drugiej to zespół prowadzony przez Goncalo Feio przejął kontrolę i miał więcej dogodnych sytuacji.
- W pierwszej kolejności chciałem pogratulować obu drużynom, bo uważam, że był to mecz godny drużyn, które reprezentują Polskę w europejskich pucharach. Myślę, że gdyby pokazać to w każdym innym kraju, to wszyscy związani z tą ligą mogliby być z niego dumni - powiedział trener Feio na konferencji prasowej.
Dodał też, że w jego opinii Legia bardziej zasługiwała na zwycięstwo.
- Najważniejsze jest to, że wynik się nie zgadza. Pierwsza połowa była bardziej wyrównana, a w wyniku naszego dużego błędu Jagiellonia wyszła na prowadzenie. W pierwszej połowie rywale mieli lepsze sytuacje, natomiast w drugiej to odwróciliśmy, ostatecznie mieliśmy więcej szans i byliśmy bliżej zwycięstwa - przyznał Feio.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szokujące sceny! Młodzi piłkarze skoczyli sobie do gardeł
Czy to był jego ostatni mecz w roli trenera Legii? Fakty są takie, że stołeczna drużyna nie wygrała czterech spotkań z rzędu w Ekstraklasie i traci obecnie dziewięć punktów do prowadzącego w tabeli Lecha Poznań.
Jedna wypowiedź Feio była dość tajemnicza.
- Jestem bardzo dumny z drużyny i zawodników. Ja wiem, że w piłce liczy się wynik, natomiast nasza postawa, szczególnie w drugiej połowie, była godna podziwu. Jestem dumny i cokolwiek się wydarzy, to tego nie zmieni. Jest bardzo trudno grać tak, jak graliśmy na terenie tak dobrej drużyny. A my to zrobiliśmy. Nasza odpowiedź była kapitalna - powiedział Feio.
Gdy dziennikarz próbował dopytać, co ma się wydarzyć, to Feio odparł, że nie wie.