"Szczęsny i rzut monetą" - czytamy w katalońskim "Sporcie". Dziennikarze zastanawiają się, czy skuteczny będzie manewr z zatrudnieniem bramkarza wracającego z emerytury.
Kibice i sztab liczą, że polski bramkarz odnajdzie się w kryzysowej roli i zapewni pewność w bramce na resztę sezonu. Ozekiwania wobec Szczęsnego są spore. Jego bogata kariera, szczególnie lata spędzone w Juventusie, mogą okazać się kluczowe dla "Blaugrany".
Jak podkreślił "Sport", w przeszłości FC Barcelona kilkukrotnie stawiała na bramkarzy po 30. roku życia, którzy czasem ratowali zespół w krytycznych sytuacjach, ale nie zawsze spełniali oczekiwania. Negatywnymi przykładami mogą być Roberto Bonano czy Vitor Baia. Po przeciwnej stronie jest Ruud Hesp, który w 1998 roku pomógł drużynie zdobyć Puchar Króla, wygrywając w serii rzutów karnych przeciwko Mallorce.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Gwiazda Liverpoolu imponuje nie tylko na boisku. Ale "rzeźba"!
Nie każdy doświadczony bramkarz odnosił jednak sukces w Barcelonie. W 2003 roku wielkim rozczarowaniem okazał się Rustu Recber, który po zaledwie jednym sezonie wrócił do Fenerbahce. Podobnego finału nie doczekał się Jose Manuel Pinto, który nie tylko zaakceptował swoją rolę rezerwowego, ale odegrał kluczową rolę w sukcesach klubu, broniąc decydujące rzuty karne w półfinale Pucharu Króla w 2009 roku.
Pod wodzą trenera Luisa Enrique zespół zdecydował się rotację dwoma bramkarzami: młody Marc-Andre ter Stegen występował w Lidze Mistrzów i Pucharze Króla, a doświadczony Claudio Bravo bronił bramki w rozgrywkach ligowych. Chilijczyk doskonale odnajdywał się w tej roli, zdobywając trofeum Zamora dla najlepszego bramkarza ligi hiszpańskiej w 2015 roku.
Z kolei Neto, który pojawił się w klubie w 2019 roku, przegrywał rywalizację z ter Stegenem. Brazylijczyk, podobnie jak poprzednicy, nie potrafił wywalczyć miejsca w podstawowym składzie, lecz przyczynił się do zdobycia Pucharu Króla w 2021 roku.