Czarne chmury wisiały nad Waldemarem Fornalikiem już od dłuższego czasu. Poprzedni sezon był przeciętny, a obecny rozpoczął się po prostu fatalnie. Po dziewięciu kolejkach "Miedziowi" są w strefie spadkowej ze zdobyczą zaledwie ośmiu punktów.
Czarę goryczy przelała niedzielna przegrana Zagłębia w Częstochowie aż 1:5 i trener Fornalik stracił pracę.
W poniedziałek klub wydał komunikat:
"Zagłębie Lubin S.A. informuje, iż trener pierwszego zespołu KGHM Zagłębia Lubin Waldemar Fornalik od dziś nie będzie już pełnił powierzonej mu funkcji. Życzymy powodzenia w dalszej karierze."
Fornalik pracował w Zagłębiu od 29 listopada 2022 roku. Pod jego wodzą zespół nie zrobił żadnego progresu, wręcz cofał się w rozwoju. Zagłębie nie należy do ligowych potentatów, ale jest to klub o stabilnej sytuacji finansowej, zawodnikom teoretycznie niczego nie brakuje, ale na boisku nie było widać żadnego pomysłu na grę.
Można chwalić stawianie na młodzież albo grę dziewięcioma Polakami w wyjściowym składzie, natomiast na końcu liczą się wyniki, a tych w Lubinie nie było. Kibice domagali się zwolnienia trenera już od dłuższego czasu, większość z nich nie rozumiała, dlaczego klub w czerwcu podjął decyzję o przedłużeniu kontraktu z byłym selekcjonerem reprezentacji Polski o kolejny rok. Jak się okazało, ich obawy nie były bezzasadne, bo trzy miesiące później Fornalika w klubie już nie ma, a płacić trzeba do 30 czerwca 2025 roku.
Zresztą, z klubem żegna się nie tylko trener, ale też dyrektor sportowy Piotr Burlikowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Co za strzał! Gol "stadiony świata" w Argentynie