Legia Warszawa przegrała w PKO Ekstraklasie po raz drugi z rzędu. Poprzednio została pokonana 0:1 przez Raków Częstochowa przy Łazienkowskiej. Tym razem pokazała mało ciekawego w Szczecinie, czego efektem była kolejna porażka 0:1. Dopiero w 55. minucie Bartosz Kapustka oddał celne uderzenie, ale nie była to zapowiedź groźniejszych ataków Legionistów. Do końca spotkania nie pokonali Valentina Cojocaru.
- Wygrała drużyna lepsza, która kapitalnie weszła w mecz. Nasz problem jest wielowarstwowy. W tym meczu instalowaliśmy się na krótko na połowie przeciwnika, ale jedynym efektem naszej dominacji były stałe fragmenty gry i niewielkie zagrożenie - mówi Goncalo Feio, trener Legii, na konferencji prasowej.
- Mamy sposoby na atakowanie i środkiem i skrzydłami. W tym meczu musieliśmy częściej korzystać z zewnętrznych stref. Mamy teraz czas potrenować w tygodniu, ponieważ nie gramy co trzy dni i przyznaję, że tego nie widać. Nie przenosimy poziomu z treningów na mecze. Muszę przyjąć taką tezę z pokorą - dodaje Portugalczyk.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
Pogoń Szczecin zwyciężyła po raz siódmy z rzędu na własnym stadionie. Dzięki dobrym wynikom przy Twardowskiego pozostaje w kontakcie z najlepszymi klubami w lidze. Pokonała Legię Warszawa dzięki strzałowi Alexandra Gorgona krótko po wejściu na boisko z ławki rezerwowych.
- Jestem niezwykle zadowolony i dumny z tego meczu. Ten tydzień był dla nas "mocny". Rozmawialiśmy w żołnierskich słowach o naszym poprzednim występie w meczu z Cracovią. Tym razem drużyna była intensywna, agresywna i jakościowa. Byliśmy lepsi niż Legia. Zarządzanie wynikiem było na wysokim poziomie, choć na pewno mogliśmy wykorzystać więcej sytuacji podbramkowych niż jedna - mówi trener Robert Kolendowicz.
- Wiem, jakim piłkarzem jest Alex. On zawsze daje jakość, energię i doświadczenie zespołowi. Jego wprowadzenie było kluczowym momentem, ponieważ zdobył gola i dał nam dużo spokoju. Alex pomógł swoim wzrostem przy dośrodkowaniach Legii - opowiada Kolendowicz.
- Nasi środkowi obrońcy to świetni ludzie i piłkarze. Oni wiele razy pokazali jakość, dlatego mam do nich pełne zaufanie. Dostali drugą szansę i obaj odwdzięczyli się za to zaufanie - komplementuje trener wygranego zespołu.