Kara jest konsekwencją wydarzeń z meczu 8. kolejki PKO Ekstraklasy, w którym krakowianie na własnym boisku podejmowali Pogoń Szczecin (2:1).
Początkowo mecz ten miał się w ogóle nie odbyć, z powodu ulewy, jaka przeszła nad Krakowem, a w wyniku której doszło do licznych podtopień, także budynków klubowych.
Ostateczną decyzję o tym, że mecz dojdzie jednak do skutku, podjęto na kilkadziesiąt minut przed rozpoczęciem spotkania. W związku z tym mecz miał się odbyć bez udziału kibiców, gdyż już wcześniej odwołana została ochrona wydarzenia.
Mimo to, na trybunach pojawiło się kilka tysięcy kibiców, którzy w żaden sposób niekontrolowani przemieszczali się po obiekcie.
"Zdobyliśmy 3 pkt., co nie zmienia faktu, że ten mecz nie powinien się odbyć. Wraz z przedstawicielami służb, wspólnie uznaliśmy, że o godz. 17:30 nie będzie możliwości rozegrania tego meczu z zapewnieniem bezpieczeństwa kibicom. To była sytuacja, z której nie było dobrego wyjścia" - komentował wówczas prezes Cracovii, Mateusz Dróżdż.
Teraz wiadomo już, że ta sytuacja kosztować będzie Cracovię 50 tysięcy złotych, o czym na X-ie poinformowała rzeczniczka klubu, Marzena Młynarczyk-Warwas.
Zobacz także:
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można oglądać w nieskończoność! Cudowne uderzenie w futsalu