Legia Warszawa po dwumeczu z Caernarfon Town FC w poprzedniej rundzie mierzyła się z wyzwaniem dużo większego kalibru. Zwycięstwo 3:2 w wyjazdowym meczu z Broendby sprawia, że "Wojskowi" wykonali ogromny krok w kierunku awansu do IV rundy eliminacji LKE.
W mecz lepiej weszli gospodarze, którzy już w 15. minucie objęli prowadzenie. Gola zdobył Filip Bundgaard. Legia odpowiedziała po pięciu minutach za sprawą trafienia Tomasa Pekharta. W 36. minucie gola na 2:1 dla Broendby zdobył Mathias Kvistgaarden.
W drugiej połowie "Legioniści" ponownie doprowadzili do remisu. Bramkę na 2:2 w 70. minucie zdobył Luquinhas. Zwycięskiego gola dla warszawskiej drużyny strzelił w 86. minucie Ryoya Morishita. Spotkanie wywołało wiele komentarzy u polskich ekspertów, którzy swoimi opiniami dzielili się w serwisie X.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tornado podczas meczu. Zawodnicy starali się kontynuować grę
"Ależ Luquinhas robi różnicę w Legii! Do tego kapitalne reakcje Goncalo Feio i zmiany trafione w dychę" - ocenił Kuba Cimoszko z redakcji WP SportoweFakty.
"No i 3:2 dla Legii. Kapitalna kontra, defensywa Broendby złapana w rozbiegu" - podsumował Victor Morawski, autor profilu Futbol po Skandynawsku.
"W końcówce sporo szczęścia, ale druga połowa dużo lepsza niż pierwsza w wykonaniu Legii. Teraz postawić kropkę nad "i" za tydzień" - przekazał Kamil Gieroba, redaktor naczelny serwisu Piłkarski Świat.
"Blaża Kramera miało już w Legii nie być, ale został i jest tak: 5 meczów - 2 gole, 3 asysty" - wyróżnił tego zawodnika Łukasz Olkowicz z "Przeglądu Sportowego".
"Legia Warszawa nigdy nie przegrała wyjazdowego meczu w eliminacjach Ligi Konferencji Europy" - podkreślił statystyk Cezary Kawecki.
"Morishita na 3:2! Brawo. Nie było spalonego. Sprawiedliwości stało się zadość. Nie takie Broendby straszne, jak je malowano. Niepotrzebne tylko te błędy w obronie" - pisał zadowolony Michał Pol.
Mimo zwycięstwa nie zabrakło również narzekań na słabą grę obronną polskiej drużyny. Wielu dziennikarzy podkreślało, że Duńczycy w pierwszej połowie bez większych problemów zdobyli dwie bramki.
"Irytujące jest to, jak łatwo Legia straciła obydwie bramki. Zwłaszcza, że dobry wynik z Brondby jest dzisiaj do ugrania" - pisał Kamil Gieroba po pierwszej połowie.
"Legia śmieszna w obronie. O co chodzi z Kunem na prawym wahadle? Broendby wszystko ładuje lewą stroną" - wtórował Tomasz Włodarczyk z serwisu Meczyki.
"Kun nie wie, co ma robić na tym prawym wahadle. Wybiega za wysoko, zostawia swojego gościa. Pankov próbuje coś tam połatać, ale wtedy zostawia sam dziurę między sobą i Augustyniakiem. Brondby tam sobie wbiega, jak do siebie. Dwa gole (póki co) po akcjach stamtąd" - krytykował piłkarza Legii Damian Smyk, dziennikarz Goal.pl
Czytaj też:
Festiwal bramek. Szalony mecz Legii Warszawa z Broendby!
Nadchodzi hit, a Lech Poznań może być poważnie osłabiony