Po nieudanym poprzednim sezonie w Rakowie Częstochowa doszło do rewolucji. I nie chodzi tylko o zmianę na stanowisku trenera. Do klubu po rocznej przerwie wrócił Marek Papszun, który zastąpił Dawida Szwargę. Ten został asystentem szkoleniowca.
Z Rakowa odeszło dziesięciu piłkarzy, a w ich miejsce dołączyło dziewięciu graczy. To Adriano Amorim, Jonatan Braut Brunes, David Ezeh, Kristoffer Klaesson, Lazaros Labrou, Patryk Makuch, Vassilis Sourlis, Kacper Trelowski i Tomasz Walczak.
Trenera Papszuna to jednak nie zadowala i liczy na kolejne ruchy transferowe dokonane przez władze klubu. Z jego słów wynika, że Raków dokona jeszcze wzmocnień.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zabawa Lewandowskiego na treningu. Co za technika!
- Myślę, że transfery będą i chciałbym, żeby były. To nie jest łatwe, bo zależy od tego, jakich zawodników udałoby nam się pozyskać. To jest szczególnie trudne. Zależy to też od tego, kto mogły odejść i to jest mniej problematyczne - powiedział Marek Papszun.
- Liczę na to, że transfery będą. Na jakich pozycjach, to nie będę mówił, bo to zależy od tego, kto mógłby odejść - dodał Papszun.
Raków po trzech kolejkach ma na swoim koncie 6 punktów.
Czytaj także:
Szczęsny może iść na wojnę z Juventusem. Prawo stoi po jego stronie
Oficjalnie: Atletico ma następcę Moraty. Cztery gole z Realem w jednym meczu