Trener Legii po 6:0 nazywa rzeczy po imieniu

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Goncalo Feio
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Goncalo Feio

- Wszyscy myślą, że w takim meczu powinniśmy wyjść i wygrać nie wiadomo ile, ale dla przeciwnika to był mecz życia, najważniejszy w karierze tych zawodników - mówił Goncalo Feio po meczu Legii Warszawa z Caernarfon Town FC (6:0).

Pierwsza połowa średnia, by nie powiedzieć słaba, druga już bardzo dobra. Legia Warszawa bez najmniejszych problemów pokonała Caernarfon Town FC 6:0 i w zasadzie może już przygotowywać się do meczu z Brondby w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy.

Duńczycy ograli KF Llapi Podujevo w identycznych rozmiarach i tutaj nie ma prawa już nic się wydarzyć.

- Cieszę się, że to był ostatni mecz przy pustych trybunach. Futbol jest dla ludzi, swoją grą chcemy sprawić, że ich życie stanie się trochę lepsze - tak trener Goncalo Feio zaczął konferencję prasową. Trudno się z nim nie zgodzić, bo czwartkowe spotkanie w tych okolicznościach oglądało się trochę jak sparing.

- Wiedzieliśmy, że jesteśmy zdecydowanym faworytem, nigdy od tego nie uciekaliśmy. Przeciwnik zmienił strukturę gry specjalnie na ten mecz. Mieli plan, szczególnie bez piłki grali trochę inaczej niż zazwyczaj. W pierwszej połowie powinniśmy zdecydowanie lepiej wykorzystywać przestrzeń za linią obrony. Po przerwie lepiej operowaliśmy piłką, każdy kolejny gol coraz mocniej akcentował naszą wyższość nad rywalem. Chciałbym docenić naszego przeciwnika. Wszyscy myślą, że w takim meczu powinniśmy wyjść i wygrać nie wiadomo ile, ale dla nich to był mecz życia, najważniejszy w karierze tych zawodników. Postawili się na tyle, na ile mogli - przyznał trener Feio.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko

Szczególnie zły był pierwszy kwadrans, gdy legioniści popełniali proste błędy w defensywie i Walijczycy doszli do przynajmniej trzech niezłych sytuacji.

- Błędów nie robi tylko ten, kto nie gra. Nie byłem zdenerwowany, ale poziom wymagań jest duży. Reprezentujemy Legię i zdecydowanie nie byłem zadowolony z naszego wejścia w mecz. Z drugiej strony musimy oddzielić strzały od sytuacji. Sytuacje to mieliśmy my. Oczywiście w idealnym świecie ja też bym chciał, żeby przeciwnik nie oddał ani jednego strzału. Czy jestem zadowolony z naszego początku? Nie, ale bardziej to wynikało z tego, co robiliśmy z piłką przy nodze, a nie z tego, co bez niej - mówił Feio.

CZYTAJ TAKŻE:
Jarosław Królewski zabrał głos po porażce z Rapidem. "Nie bądźmy defetystami!"
Kuriozalne gole w meczu Legii. Jest już wideo

Źródło artykułu: WP SportoweFakty