Zero litości dla złotego dziecka futbolu. Były gwiazdor Realu zostaje w więzieniu

Getty Images / Na zdjęciu: Robinho
Getty Images / Na zdjęciu: Robinho

Według serwisu "Globo Esporte", sąd w Brazylii odrzucił wniosek obrońców Robinho o skrócenie kary pozbawienia wolności. Chodzi o głośną sprawę grupowego gwałtu, w którym udział brał właśnie były brazylijski piłkarz m.in. Realu Madryt.

W tym artykule dowiesz się o:

Robinho w listopadzie 2017 roku został skazany na dziewięć lat pozbawienia wolności. Cztery lata wcześniej w jednym z mediolańskich klubów nocnych były napastnik wraz z innymi pięcioma osobami dopuścił się gwałtu na 22-letniej kobiecie.

W momencie wydania wyroku przez włoski sąd, pochodzący z Sao Vicente gwiazdor przebywał w Brazylii, a oba kraje nie mają porozumienia dotyczącej ekstradycji przestępców. Do pewnego przełomu doszło w marcu 2024 roku.

Brazylijski wymiar sprawiedliwości uznał wtedy, iż Robinho może odbywać karę w swojej ojczyźnie. Tym samym były reprezentant "Canarinhos" rozpoczął dziewięcioletnią odsiadkę za kratami więzienia w Tremembe. Wygląda jednak na to, że nowy etap w życiu nie przypadł mu do gustu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko

Według informacji serwisu "Globo Esporte", obrońcy Robinho złożyli apelację. Chcieli zmiany kwalifikacji przestępstwa z "ohydnego" na "powszechny". Wszystko w celu skrócenia kary pozbawienia wolności dla 40-latka.

Sąd jednak nie zgodził się z argumentami jego adwokatów. Aktualnie wiele wskazuje na to, iż były zawodnik wyjdzie na wolność dopiero w 2033 roku.

Robinho przez wiele lat występował w najbardziej znanych klubach świata. Wśród nich były m.in. Real Madryt, Manchester City czy AC Milan. Na swoim koncie ma również sto rozegranych meczów w seniorskiej reprezentacji Brazylii.

Zobacz też:
Śląsk Wrocław walczy o Ligę Konferencji Europy. Znamy składy na mecz z Riga FC
Marokańczyk zdradza, jak odebrano Michniewicza

Komentarze (0)