We wtorek startuje rywalizacja w 2. rundzie eliminacji do nadchodzącej edycji Ligi Mistrzów. Jednym ze spotkań będzie starcie Dynama Kijów z Partizanem Belgrad. Ten mecz odbędzie się na stadionie w Lublinie.
Oczywiście jest to spowodowane wojną, która obecnie trwa w Ukrainie od 24 lutego 2022 roku, gdy Władimir Putin wydał nakaz inwazji na sąsiadujący kraj i tym samym rozpoczął krwawą rzeź narodu ukraińskiego. Walki na froncie trwają już ponad dwa lata i niestety nie zanosi się, aby miały zostać przerwane.
W związku z wojną na Rosję nałożono wiele sankcji światowych. Także tych w sporcie. Kluby rywalizujące w grach drużynowych zostały zawieszone z międzynarodowej rywalizacji, a indywidualni sportowcy występują pod neutralną flagą i hymnu kraju. To jednak nie przeszkadza im, aby organizować turnieje na swoim terenie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zbigniew Boniek wciąż to ma! Cóż za opanowanie piłki
"Braterski turniej" miał miejsce na początku lipca 2024 r. w Rosji. Wystąpiły w nim trzy drużyny z Moskwy - Lokomotiw, Spartak i Dynamo oraz... Partizan Belgrad. Serbowie bez żadnych skrupułów udali się do kraju agresora, aby zmierzyć się z miejscowymi ekipami. Jednakże nic w tym dziwnego, ponieważ Serbia od początku inwazji nie ukrywa swojej sympatii i przyjacielskich relacji z Rosją.
We wtorek Partizan Belgrad zmierzy się na wyjeździe z Dynamem Kijów w pierwszym meczu 2. rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Trener Ukraińców Ołeksandr Szowkowski wydał oświadczenie na przedmeczowej konferencji.
- Pozwólcie, że wygłoszę małe oświadczenie. W pełni wspieramy prawa UEFA, zasady fair play i zawsze traktujemy naszego przeciwnika z szacunkiem. Pokazujemy to w każdy możliwy sposób na boisku, przed meczem, w trakcie meczu i po meczu - rozpoczął szkoleniowiec Dynama.
- Dobrze wiecie, że nasz kraj od trzech lat jest w stanie wojny. Każdego dnia pokojowi mieszkańcy Ukrainy, a przede wszystkim dzieci giną od rosyjskich bomb i rakiet. Nasz klub jest zjednoczony z narodem ukraińskim, obrońcami kraju i ludźmi poszkodowanymi w wyniku rosyjskiej agresji w tym trudnym czasie. Ponadto przez nasze występy w europejskich pucharach chcemy podnosić morale obrońców Ukrainy i ludzi, którzy ucierpieli w tej wojnie. Wielu z nich to wieloletni kibice Dynama Kijów - dodał Szowkowski.
- Delikatnie mówiąc, byliśmy bardzo zaskoczeni wyjazdem Partizana na "braterski" turniej do Moskwy, gdzie zagrali serię meczów z miejscowymi rywalami i okazali solidarność z tymi, którzy prowadzą przeciwko nam agresywną, inwazyjną wojnę, okupują nasze ziemie, niszczą nasze miasta i wsie, okaleczają naszych ludzi, w tym dzieci. Zwłaszcza biorąc pod uwagę decyzję UEFA o wykluczeniu rosyjskich drużyn ze wszystkich rozgrywek pod jej auspicjami, co wydarzyło się natychmiast po rozpoczęciu agresji Rosji na pełną skalę - nie ukrywał Ukrainiec.
- Umyślnie nie publikowaliśmy żadnych oświadczeń, żeby nie wzbudzać wrogości przed meczem. Jednak biorąc pod uwagę wszystkie wymienione okoliczności, jesteśmy zmuszeni do odwołania wszystkich oficjalnych wydarzeń. Nasze stanowisko opieramy wyłącznie na działaniach Partizana, który poleciał na turniej do kraju, który atakuje i zabija obywateli Ukrainy. Sądzimy, że takie działania nie są przyjazne wobec naszego klubu i kraju. Bez względu na wszystko, co do tej pory powiedziałem, drużyna jest w pełni skupiona na przygotowaniach i pragnieniu pokazania naszej jakości, którą chcemy zaprezentować w meczu z Partizanem, w pełni szanując zasady UEFA i fair play - wygłosił Ołeksandr Szowkowski.
Spotkanie Dynama Kijów z Partizanem Belgrad odbędzie się we wtorek 23 lipca o godzinie 20:00 na Arenie Lublin. Rewanż zaplanowano na 31 lipca w Belgradzie. Zwycięzca tego dwumeczu zmierzy się w 3. rundzie z Glasgow Rangers.
Zobacz także:
Jagiellonia Białystok na początku drogi do piłkarskiego raju
Robert Lewandowski - teraz albo (już) nigdy