W ostatnich kilkunastu latach reprezentacja Francji miała kilka istotnych postaci. Jedną z nich z pewnością jest Olivier Giroud, bo przecież były napastnik m.in. AC Milanu czy Chelsea stał się nawet najlepszym strzelcem w historii tamtejszej kadry.
Jednak już przed mistrzostwami Europy było jasne, że niemieckie Euro będzie jego ostatnim turniejem w karierze reprezentacyjnej. Piłkarz wcześniej ogłosił to w rozmowie z "L'Equipe", a teraz potwierdził ten smutny fakt.
37-latek opublikował w swoich mediach społecznościowych wpis, w którym oficjalnie i definitywnie żegna się z Trójkolorowymi. Piłkarz napisał w nim m.in. o tym, ile znaczyły dla niego występy w reprezentacji narodowej jego kraju.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Berlina. "Wielkie zwycięstwo Hiszpanów"
"Nadszedł przerażający moment: pożegnanie z francuską reprezentacją. Dokładnie sześć lat po zdobyciu mistrzostwa świata, 15 lipca 2018 roku" - czytamy na samym początku oświadczenia udostępnionego przez napastnika.
"Strona się przewraca. Wyruszam ku innym przygodom. Od teraz jestem pierwszym kibicem tej drużyny. Ten zespół, w którym grałem przez 13 lat pozostanie na zawsze wyryty w moim sercu. To wszystko jest moją największą dumą i najpiękniejszym wspomnieniem" - napisał w kolejnej części.
Łącznie w reprezentacji Francji Olivier Giroud zagrał aż 137 spotkań. Jego debiut miał miejsce 11 listopada 2011 roku w starciu ze Stanami Zjednoczonymi. Od tego dnia strzelił dla kadry 57 goli, co sprawiło, że historycznie jest jej najlepszym strzelcem.
Czytaj też:
Afera w Hiszpanii dzień po finale Euro
Stanowcza deklaracja piłkarza Barcelony. Uciął wszelkie spekulacje