Złamał przepisy 232 razy. Wrócił po ośmiu miesiącach i może wygrać Euro 2024

Getty Images / Ian MacNicol / Na zdjęciu: Ivan Toney
Getty Images / Ian MacNicol / Na zdjęciu: Ivan Toney

Ivan Toney regularnie obstawiał wyniki meczów u bukmacherów i złamał w ten sposób angielskie prawo. Federacja dopatrzyła się u niego 232 naruszeń przepisów. Po odbyciu kary Toney wrócił do kadry i może wygrać Euro 2024.

W tym artykule dowiesz się o:

Ledwie w maju 2023 roku Ivan Toney usłyszał zarzuty w związku z 262 naruszeniami angielskich przepisów, które zakazują piłkarzom obstawiania wyników spotkań u bukmacherów. Gracz przyznał się do 232 z nich. Podczas przesłuchania potwierdził, że od 25 lutego 2017 roku do 23 stycznia 2021 roku regularnie typował mecze.

Anglicy zawiesili go na osiem miesięcy - okres karencji upłynął 17 stycznia 2024 roku. W końcówce sezonu napastnik wrócił do treningów z Brentford FC i strzelił cztery gole w siedemnastu meczach Premier League.

Zawieszony za bukmacherkę

- Ze względu na to kim jestem, nie chcę, aby ktokolwiek się nade mną litował. Sam postawiłem siebie w takiej sytuacji. Musiałem sobie z tym poradzić. Nie chcę, aby ktokolwiek mi współczuł. Życie toczy się dalej. Są na tym świecie ludzie, którzy ledwo wiążą koniec z końcem i są w gorszej sytuacji. Ja musiałem to przetrwać i ruszyć do przodu - powiedział 28-latek w BBC Radio 5, nawiązując do kilkumiesięcznego rozbratu z piłką.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro": Arabia Saudyjska kusi Marciniaka. Oto, co doradzają mu eksperci

Bez wątpienia Gareth Southgate mógł pominąć piłkarza Brentford przy powołaniach na Euro 2024. Ivan Toney nie strzelił gola w ostatnich dwunastu meczach kończącego się sezonu. Z jakiegoś powodu trener Anglików zaufał napastnikowi. Jednym z czynników mogła być świeżość. Toney, w przeciwieństwie do wielu gwiazd Anglików, nie ma prawa czuć zmęczenia.

- Chciałbym tak myśleć, że jestem świeższy niż reszta! Chodzi też o to, jak mocny czujesz się pod względem mentalnym, a ja jestem pewny siebie i podekscytowany możliwością gry na Euro 2024 - podkreślił w wywiadzie dla brytyjskiego radia.

O powołaniu dla Toneya mogły też zadecydować liczby sprzed zawieszenia. Zanim wyszła na jaw afera z typowaniem meczów u bukmacherów, zdobył 33 proc. bramek dla Brentford. Miał na swoim koncie 21 goli w 35 występach.

Toney chce być przykładem na Euro 2024

Toney nie żartował, gdy mówił w radiu, że jest mocny psychicznie. Jako czwarty w kolejności wykonywał rzut karny w ćwierćfinale z Szwajcarią. Pewnie zdobył bramkę i przyczynił się do awansu "Synów Albionu" do półfinału. Wybór 28-latka nie mógł zaskakiwać. Napastnik wykorzystał 31 z ostatnich 32 "jedenastek" dla Brentford.

Rzuty karne mogły się jednak śnić Anglikom po nocach od pamiętnego finału Euro 2020, który przegrali na własnym stadionie z Włochami. Na Wembley z jedenastu metrów spudłowali Bukayo Saka, Marcus Rashford i Jadon Sancho. Na każdego z nich spadła później lawina hejtu w mediach społecznościowych. Wiele komentarzy miało wydźwięk rasistowski.

- Jestem osobą pewną siebie. Jeśli strzelę karnego, to strzelę. Jeśli spudłuję, to spudłuję. Trzeba wziąć odpowiedzialność w takiej sytuacji. Będzie, co będzie. Jeśli ktoś obraża piłkarza za to, że nie strzelił karnego albo zmarnował jakąś sytuację, to jest głupcem - powiedział Toney na konferencji prasowej, odnosząc się do presji towarzyszącej "jedenastkom".

Agencja prasowa PA ujawniła, że od rozpoczęcia Euro 2024 specjalna brytyjska jednostka policji ds. piłki nożnej otrzymała niemal 600 zgłoszeń dotyczących internetowej agresji i ataków wobec angielskich piłkarzy. Toney sam doświadczył podobnych zachowań. W marcu 2023 roku jeden z kibiców otrzymał ogólnokrajowy zakaz stadionowy na trzy lata za ciągłe obelgi rasistowskie pod adresem napastnika Brentford.

Rok później napastnik znów padł ofiarą rasistowskich ataków na Instagramie. Wtedy do akcji wkroczył klub, który był rozczarowany tym, że serwis należący do Marka Zuckerberga niewiele robi, aby zwalczać nienawiść w sieci. "To nie jest pierwszy raz, gdy Ivan musi się mierzyć z czymś takim" - napisał klub w oświadczeniu, który sam zidentyfikował sprawców ataków i przekazał ich dane policji.

"Rozwiązania wprowadzone przez Meta (właściciel Facebooka i Instagrama - dop. aut.) kompletnie nie rozwiązują problemu i nie zniechęcają osób do pisania nienawistnych komentarzy" - dodał Brentford.

W środę Toney znów może uciszyć hejterów. Wystarczy, że zdobędzie bramkę przeciwko Holandii, choć niekoniecznie w serii rzutów karnych. Anglicy, po stresie związanym z ćwierćfinałowymi mękami, chcieliby uniknąć kolejnych "jedenastek".

Mecz Holandia - Anglia o godz. 21.00. Transmisja w TVP 1, dostępnym także na platformie Pilot WP. Relacja tekstowa NA ŻYWO w WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Francja kipi ze złości. "Dość, wystarczy, odejdź!"
Niemcy już liczą karę. Ich zdaniem Hiszpan łamie prawo

Komentarze (0)