Wayne Rooney, legenda Manchesteru United i reprezentacji Anglii, wrócił do West Country z Niemiec, gdzie komentował Euro 2024 dla telewizji BBC. W maju objął stanowisko trenera drużyny z Championship – Plymouth Argyle. W czwartek miał swoją pierwszą konferencję prasową jako trener klubu z drugiego poziomu rozgrywkowego.
Na konferencji 38-latek raz po raz rzucał żartami. Pierwszym jego celem został Gary Neville - jego były kolega z klubu i reprezentacji narodowej. Na pytanie, dlaczego wraca do pracy trenera, Rooney odpowiedział:
- Bo nie chcę być kolejnym Garym Nevillem!
ZOBACZ WIDEO: Belgowie nie zagrali w najlepszym ustawieniu? "Myślę, że to był potężny błąd Domenico Tedesco"
Neville był piłkarzem jednego klubu, całą swoją 19-letnią karierę spędził jako obrońca Manchesteru United. Cztery lata po jej zakończeniu został szkoleniowcem hiszpańskiej Valencii... jednak nie na długo. Anglik prowadził drużynę w 16 ligowych spotkaniach, z których wygrał zaledwie 3. Po 120 dniach jako trener tego klubu został zwolniony i nigdy nie wrócił już na stanowisko menadżera.
Na konferencji prasowej Wayne Rooney mówił też o kulisach podjęcia pracy z nowym zespołem. Ujawnił, w jaki sposób przekonał swoją żonę Coleen do przeprowadzki do Devon, gdzie znajduje się siedziba klubu.
- Powiedziałem jej, że to Monako Anglii! - śmiał się były zawodnik.
Rooney podkreślał jednak, że czuje się już zadomowiony w nowym mieście. - Rozmawiałem z kilkoma osobami. Każda była naprawdę gościnna. To jest teraz mój dom, to tutaj pracuję i mieszkam.
Plymouth Argyle to czwarty klub prowadzony przez Anglika. Wcześniej był szkoleniowcem Derby County, DC United i Birmingham City. Na pozycji trenera rozegrał łącznie 152 spotkania, z których 41 wygrał, 38 zremisował i 73 przegrał. W ostatnim sezonie drużyna z Devonu zajęła 21. miejsce w Championship i ledwo uniknęła spadku.
Zobacz także:
Euro: Kara finansowa dla trenera Niemiec
Thiery Henry traci piłkarza przez transfer. Syn legendy zmienia klub