Reprezentacja Francji z Duesseldorfu do swojej bazy w Paderborn poleciała samolotem, choć wspomniane miasta dzieli dystans jedynie 177 kilometrów. Całą sprawę skomentował Werner Reh z Federacji Środowiska i Ochrony Przyrody, który nie przebierał w słowach.
Zdaniem ekologa, ekipa wicemistrzów świata z Kataru nie przemyślała kwestii transportu. Obliczył, że podróż autobusem zajęłaby Francuzom niecałe dwie godziny, mniej niż samolotem - wraz z dotarciem na lotnisko, odprawą, wejściem na pokład oraz samym lotem (30 minut - przyp. red).
- To wręcz niewiarygodne. To jeden z najbardziej absurdalnych przykładów, jakie kiedykolwiek słyszałem. Przyjęliśmy taką ideologię, że lot jest zawsze szybszy niż podróż pociągiem czy autobusem - powiedział Werner Reh w rozmowie z agencją DPA.
ZOBACZ WIDEO: Belgowie nie zagrali w najlepszym ustawieniu? "Myślę, że to był potężny błąd Domenico Tedesco"
Kwestie podróży są często omawianym tematem podczas Euro 2024. Przed rozpoczęciem turnieju do władz krajowych federacji zostały wystosowane apele ze strony Unii Europejskich Związków Piłkarskich (UEFA). Ich celem było namówienie uczestników imprezy do unikania samolotów.
Wszystko oczywiście w celu zmniejszenia emisji dwutlenku węgla. Mimo zaleceń, były już ekipy, które się do nich nie zastosowały. Na samym początku burzę wywołała reprezentacja Holandii (więcej przeczytasz TUTAJ), a później także Duńczycy.
Kibice liczą przede wszystkim jednak na emocje boiskowe. Już w piątek czekają nas ćwierćfinałowe hity Euro 2024. Hiszpania zagra z Niemcami, a Portugalia podejmie Francję. Relacje "na żywo" z obu meczów będą dostępne na portalu WP SportoweFakty.
Zobacz też:
Kibice Bayernu wzięli sprawy w swoje ręce. Chcą zapobiec "okropnej decyzji" ws. gwiazdy
Oficjalnie: piąty nowy piłkarz w Warcie Poznań