Zagłębie Lubin - Lech Poznań, czyli mecz z podtekstami

Franciszek Smuda przez trzy lata prowadził drużynę Lecha Poznań. Odszedł z niej, bowiem działacze postanowili nie przedłużać z nim umowy. Obecnie oprócz pracy w reprezentacji Polski, prowadzi również Zagłębie Lubin. Jego podopieczni w piątkowy wieczór podejmą lechitów.

Nie da się ukryć, że spotkanie Zagłębia Lubin z Lechem Poznań będzie miało sporo podtekstów. Franciszek Smuda zostawił po sobie w Wielkopolsce różne opinie. Jedni za nim tęsknią, inni odliczali od dawna dni do jego odejścia. "Franz" na pewno będzie chciał zagrać na nosie działaczom Kolejorza i odnieść prestiżowe zwycięstwo.

Nie tylko dla Smudy jest to szczególny mecz. Również piłkarze poznańskiej drużyny mobilizują się na niego podwójnie, choć nie mówią o tym zbyt głośno. - To zadziała w obie strony. Trener Smuda na pewno będzie chciał z nami wygrać, ale my również chcemy się pokazać jak najlepiej. Może nie będzie to szczególny mecz, ale na pewno pojawi się dodatkowa mobilizacja - mówi Jakub Wilk. Zawodnicy zagrają przecież nie tylko przeciwko byłemu trenerowi, ale również selekcjonerowi reprezentacji Polski.

Obie strony znają się doskonale, co ułatwi rozpracowanie przeciwnika. - Trener Smuda zna nas wszystkich, a my znamy jego taktykę. Każdy jest dobrze nastawiony i mam nadzieję, że zdobędziemy trzy punkty. Jesteśmy w dobrej formie i nie możemy bać się Zagłębia. W piątek nie będzie żadnych przyjaźni. Musimy wygrać ten mecz i myślę, że tak się stanie - dodaje pomocnik Kolejorza.

Smuda ma coś do udowodnienia, piłkarze z pewnością również chcą ograć "Franza". A gdzie w tej układance jest miejsce dla obecnego trenera Lecha, Jacka Zielińskiego? - To spotkanie może być wyjątkowe dla piłkarzy, dla mnie to normalny mecz, choć na pewno są podteksty - mówi Zieliński. Dla niego zwycięstwo również będzie bardzo istotne. W Poznaniu szkoleniowiec nie ma najlepszej opinii wśród kibiców i porażka z drużyną Smudy może tylko dolać oliwy do ognia. Potem 48-letni szkoleniowiec nie uwolni się od wypominania wyższości "Franza". Podobny scenariusz przerabiał Smuda, który był porównywany do Czesława Michniewicza. - Będzie to dobre spotkanie i jestem ciekaw jak się potoczy. Jedziemy tam po pełną pulę, bo zdajemy sobie sprawę z sytuacji, która stworzyła się w tabeli - dodaje Zieliński.

Lechitów czeka jednak trudne zadanie, bo Zagłębie prezentuje się ostatnio dużo lepiej niż w początkowej fazie sezonu, gdy regularnie było gromione. - Widać to już nawet po statystykach. Zdobywają punkty i nie tracą tyle bramek co na początku. Grają w miarę konsekwentnie i mają farta, który Franiowi dość długo towarzyszy, a to jest bardzo ważne w zawodzie trenera - zakończył Zieliński.

Komentarze (0)