Więcej pytań niż odpowiedzi. Włosi w poszukiwaniu formy na Euro 2024

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / CLAUDIO GIOVANNINI / Na zdjęciu: Włosi nie zachwycili w swoim ostatnim meczu przed Euro 2024
PAP/EPA / CLAUDIO GIOVANNINI / Na zdjęciu: Włosi nie zachwycili w swoim ostatnim meczu przed Euro 2024
zdjęcie autora artykułu

Selekcjoner Luciano Spalletti ma o czym myśleć. Co prawda Włosi pokonali Bośnię i Hercegowinę 1:0 w meczu towarzyskim, który był jednocześnie ostatnim sprawdzianem przed Euro 2024, ale styl pozostawiał trochę do życzenia.

Już bezbramkowy remis z Turcją parę dni temu pozwalał przypuszczać, że nie wszystko funkcjonuje idealnie w reprezentacji Włoch. I niedzielny mecz z Bośnią i Hercegowiną tylko to potwierdził.

Oczywiście jest jeszcze za wcześnie, by bić na alarm, natomiast od aktualnych mistrzów Europy (nie można o tym zapominać) należy oczekiwać zdecydowanie więcej na niespełna tydzień przed startem najważniejszego turnieju w roku.

To był festiwal niewykorzystanych szans. Włosi byli bardzo nieskuteczni w ofensywie, a przy okazji zdarzały im się momenty totalnego zawieszenia w obronie i wówczas Bośniacy potrafili zagrozić. Oczywiście, ostatecznie Italia wygrała, ale swoją grą nikogo nie rzuciła na kolana. Zwycięskiego gola strzelił pod koniec pierwszej połowy Davide Frattesi, który oddał efektowny strzał z powietrza po dośrodkowaniu Federico Chiesy.

I to by było na tyle. Selekcjoner Luciano Spalletti ma w tym momencie zdecydowanie więcej pytań niż odpowiedzi przed Euro 2024. Zresztą nastroje wokół reprezentacji najlepiej oddawały pomruki niezadowolenia na trybunach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor chciał rzucić koszulkę. I zaczęło się szaleństwo

Jasne, przy lepszej skuteczności już do przerwy mogło być pozamiatane, ale tutaj gospodarze mieli spore problemy. Doskonałej okazji nie wykorzystał m.in. Nicolo Fagioli, któremu ewidentnie lepiej wychodziła gra u bukmachera (był zawieszony na siedem miesięcy i dopiero niedawno wrócił do futbolu) niż szturmowanie bramki Bośniaków. Fatalnie w sytuacji sam na sam z bramkarzem zachował się też Davide Frattesi.

Włosi mieli przewagę, natomiast - jak wspomnieliśmy - były momenty, kiedy w obronie panował chaos. I w ten sposób pierwszą okazję w meczu wypracowali sobie Bośniacy. Po koszmarnej stracie Riccardo Calafioriego przed własnym polem karnym akcję przeprowadził Haris Hajradinović, uderzył płasko przy dalszym słupku, ale kapitalną interwencją popisał się Gianluigi Donnarumma. Nie była to jedyna pomyłka Włochów w defensywie, natomiast rywale rzadko kiedy byli w stanie zrobić coś więcej.

Rzecz jasna wynik mógł być wyższy. W drugiej połowie mieliśmy choćby niewiarygodne podanie Alessandro Buongiorno, po którym strzelał z powietrza Gianluca Scamacca, ale w bramce gości błysnął Kenan Pirić. Parę minut później ten sam zawodnik pozbawił niemalże pewnej asysty Andreę Cambiaso - zlekceważył sytuację i uderzył zbyt lekko, choć był nieatakowany w polu karnym.

To był ostatni mecz reprezentacji Włoch przed finałami mistrzostw Europy. Przeciwko Turcji i Bośni i Hercegowinie udało się strzelić w sumie jednego gola. A przy organizowaniu tych spotkań włodarze liczyli zapewne, że uda się zdobyć więcej bramek, by w dobrych nastrojach udać się do Niemiec. Plan raczej do końca nie wypalił.

Przypomnijmy, że Włosi rozpoczną zmagania na Euro 2024 od meczu z Albanią (15 czerwca, godz. 21). W ich grupie są jeszcze Hiszpania oraz Chorwacja.

Włochy - Bośnia i Hercegowina 1:0 (1:0) 1:0 Davide Frattesi 38'

Składy:

Włochy: Gianluigi Donnarumma - Matteo Darmian, Alessandro Buongiorno, Riccardo Calafiori - Raoul Bellanova (66' Federico Dimarco), Jorginho (65' Lorenzo Pellegrini), Nicolo Fagioli (66' Bryan Cristante), Andrea Cambiaso - Davide Frattesi (76' Michael Folorunsho), Gianluca Scamacca (84' Mateo Retegui), Federico Chiesa (77' Giacomo Raspadori).

BiH: Kenan Pirić - Anel Ahmedhodzić, Nikola Katić (89' Tarik Muharemović), Ermin Bicakcić - Jusuf Gazibegovic, Haris Hajradinović (67' Dzenis Burnić), Benjamin Tahirović, Dario Sarić (67' Denis Huseinbasić), Nihad Mujakić (81' Dennis Hadzikadunić) - Armin Gigović (89' Madzid Sosić), Ermedin Demirović.

Żółta kartka: Huseinbasić (BiH).

Sędzia: Chrysovalantis Theouli (Cypr).

Słowacja - Walia 4:0 (1:0) 1:0 Juraj Kucka 45' 2:0 Robert Bozenik 56' 3:0 Ethan Ambadu (s.) 60' 4:0 Laszlo Benes 90'

Czarnogóra - Gruzja 1:3 (0:2) 0:1 Otar Kiteiszwili 10' 0:2 Georges Mikautadze 33' 1:2 Stevan Jovetić 66' 1:3 Budu Ziwziwadze 84'

CZYTAJ TAKŻE: Michał Probierz skreślił go na ostatniej prostej. "Nie wiem, co zdecydowało" Sensacyjny transfer Szczęsnego? Mamy najnowsze informacje w tej sprawie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty