W środowy wieczór (29 maja) selekcjoner Michał Probierz ogłosi 29-osobowy skład reprezentacji Polski. Z tego grona zostanie wybranych 26 piłkarzy, którzy pojadą na mistrzostwa Europy w Niemczech. Dziwić zatem nie powinno, że w ostatnim czasie pojawiło się w przestrzeni medialnej wiele spekulacji co do ostatecznego zestawienia.
Jak dowiedzieli się dziennikarze TVP Sport, Mateusz Miga i Piotr Kamieniecki, z powodu kontuzji na Euro 2024 ma nie zagrać Matty Cash. Obrońca Aston Villi wydawał się być pewniakiem do składu Probierza, ale parę tygodni temu doznał urazu mięśnia łydki i z tego powodu opuścił ostatnie mecze Premier League.
Przypomnijmy, że zaledwie kilka dni temu portal WP SportoweFakty przekazał pozytywne informacje z obozu zawodnika (więcej tutaj). "Kilka najbliższych dni Cash spędzi jeszcze na zajęciach indywidualnych, ale potem będzie już całkowicie do dyspozycji selekcjonera. Oczywiście, jeżeli zostanie powołany do kadry" - dowiedział się Piotr Koźmiński.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jak się żegnać, to z przytupem. Klopp nieźle zaszalał!
Z kolei "Przegląd Sportowy Onet" przekazał we wtorek, że Cash nie zostanie uwzględniony w kadrze Probierza nie przez kontuzję, którą w ostatnim czasie leczy w Birmingham, lecz z powodów czysto sportowych. Widocznie selekcjoner miał uznać, że 26-letni piłkarz nie pasuje do jego planów.
Po raz ostatni Cash zagrał w Biało-Czerwonych barwach w marcu bieżącego roku, gdy reprezentacja Polski rywalizowała w barażach o Euro 2024. Wówczas doznał kontuzji w meczu z Estonią (5:1) i ostatecznie nie poleciał do Cardiff, gdzie nasza drużyna narodowa okazała się lepsza od Walii po serii rzutów karnych.
W ramach Euro 2024 Polacy trafili do grupy D. Najpierw zmierzą się w Hamburgu z reprezentacją Holandii (16 czerwca o godz. 15:00). Następnie spotkają się w Berlinie z zespołem Austrii (21 czerwca o godz. 18:00). Na koniec zagrają w Dortmundzie z drużyną Francji (25 czerwca o godz. 18:00).
Czytaj też:
Były reprezentant Polski mówi pas. Postanowił zakończyć karierę piłkarską
Miał być awans, jest rozczarowanie. Stracona szansa GKS-u Tychy