Zespół FC Barcelony miał latem przejść wielką rewolucję, podobną do tej, która będzie miała miejsce w Liverpoolu po odejściu Jurgena Kloppa. Nic z tego. W zeszłym tygodniu kataloński klub ogłosił w tej sprawie ważny zwrot akcji. Xavi - mimo wcześniejszych deklaracji o odejściu z końcem sezonu - postanowił pozostać na stanowisku trenera i nadal prowadzić drużynę z Robertem Lewandowskim w składzie.
Poniedziałkowy mecz z Valencią CF (godz. 21) będzie dla Blaugrany pierwszym spotkaniem od momentu zakomunikowania tej decyzji.
Eksperci i dziennikarze w Hiszpanii podzielili się w kwestii kontynuacji pracy przez Xaviego na dwa obozy. Jedni krytykują decyzję klubu o pozostawieniu Xaviego na stanowisku, inni - jak Hector Coca z "El Mundo Deportivo" wskazują, że kontynuacja projektu pod wodzą 44-latka to decyzja "najbardziej racjonalna". Dlaczego? Zdaniem dziennikarza, budowa zupełnie nowego projektu od podstaw to zbyt ryzykowna opcja.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: z piłką robią cuda. To po prostu trzeba zobaczyć
Xavi wyjdzie taniej?
Do obozu krytyków decyzji katalońskiego klubu najwyraźniej należy Jan Tellez, dziennikarz "Diari de Barcelona".
- Myślę, że to błąd, żeby Xavi kontynuował swój projekt w Barcelonie. Drużyna nie tylko nie osiąga świetnych wyników, odpadając np. z PSG w ćwierćfinale LM, czy w innych rozgrywkach, nie tylko ma dużą stratę do lidera w La Liga, ale też zawodzi na poziomie jakości gry. Zespół grał dużo gorzej, niż w poprzednim sezonie, tracił sporo bramek, zwłaszcza do stycznia. Dużo kosztowało też drużynę stwarzanie sytuacji, mimo posiadania większej siły ofensywnej, niż rok wcześniej. To wszystko świadczy o tym, że Barcelona zrobiła krok wstecz - nie ukrywa Tellez w rozmowie z nami.
Co - zdaniem dziennikarza - mogło zadecydować o tym, że postanowiono jednak odwołać zapowiadaną rewolucję? Dlaczego działacze Barcelony bez szemrania zgodzili się na zmianę scenariusza, gdy Xavi się rozmyślił i postanowił nie odchodzić?
- Sądzę, że pozostanie Xaviego wiąże się z czynnikami pozaboiskowymi. Mam na myśli argumenty finansowe. Xavi zarabia relatywnie niedużo. Poza tym, Joan Laporta nie miał żadnego klarownego kandydata do tego, by rozpocząć w Barcelonie nowy projekt. Była opcja z zatrudnieniem Hansiego Flicka czy Rafy Marqueza, tudzież inne warianty, ale z różnych względów nie zdecydowano się na te opcje - wskazuje Tellez.
Laporta czeka na Guardiolę bądź Enrique?
Hiszpański dziennikarz zwraca uwagę na jeszcze jeden motyw. Możliwe, że sternik Barcelony Joan Laporta uznał, że za rok rynek trenerski będzie oferował znacznie ciekawsze opcje, niż obecnie.
- Myślę, że Laporta próbuje zyskać w ten sposób czas w kontekście wyczekiwania na możliwość przyszłego powrotu do klubu Pepa Guardioli bądź Luisa Enrique - uważa Tellez. - Pamiętajmy bowiem, że tym szkoleniowcom wkrótce kończą się umowy z aktualnymi pracodawcami. Sądzę, że Laporta jest optymistycznie nastawiony do idei ściągnięcia któregoś z tych trenerów w 2025 roku. Dlatego nie chciał teraz zaczynać nowego projektu z kimś innym.
O ile dziennikarz rozumie motywy, jakie kierowały działaczami Barcy, o tyle nie do końca zrozumiała jest dla niego zmiana frontu w przypadku samego Xaviego.
- Trzeba przyznać, że ta zmiana decyzji Xaviego wydaje się dość irracjonalna. W końcu Xavi często odnosił się do tego, jakoby wywierano na niego dużą presję, nie doceniano w środowisku wokół Barcelony - podkreśla Tellez.
I dodaje: - Po tym, jak Xavi ogłosił swoje odejście po sezonie, zespół akurat zaczął funkcjonować lepiej. Uznał więc, że ten proces rozwoju może być kontynuowany pod jego skrzydłami w kolejnym sezonie. I że znów mogą sięgnąć wspólnie z drużyną po tytuły.
Sam dziennikarz pozostaje jednak sceptyczny wobec kontynuacji projektu 44-letniego szkoleniowca.
- Wydaje mi się, że to nie jest dobra decyzja. Zespół nie gra na poziomie odpowiednim dla takiej drużyny, jak Barcelona. Z drugiej strony, w takim klubie, jak Barcelona trudniej już nie zdobyć w sezonie żadnego tytułu, niż po jakiś rzeczywiście sięgnąć. Nie ma zbyt wielu rywali do trofeów w Hiszpanii - mówi wprost.
Xavi zostaje. Co z Lewandowskim?
Co pozostanie Xaviego na stanowisku oznacza dla Roberta Lewandowskiego? Polak może spać spokojnie?
- Dla "Lewego", nie sądzę, by wiele się zmieniło. Wiemy, jak gra Barca Xaviego. Nie sądzę też, by przed kolejnym sezonem nastąpiły jakieś znaczące rewolucje w składzie. Tych zmian w kadrze Blaugrany powinno być moim zdaniem mniej, niż było w tym sezonie. Taktycznie też nie powinno się wiele pozmieniać - wskazuje Tellez.
Hiszpan przyznaje, że polski napastnik demonstrował w Barcelonie pod skrzydłami Xaviego różne oblicza.
- Lewandowski to gracz doświadczony, może strzelić jeszcze wiele bramek dla Barcelony. Pokazał dobry poziom w meczu wyjazdowym w ćwierćfinale Ligi Mistrzów w Paryżu - wskazuje dziennikarz. - Jest jednak też zagrożenie, że zespół znów przestanie mu pomagać i wtedy "Lewy" może ponownie zanotować obniżkę formy. Generalnie myślę, że ten kolejny sezon Lewandowskiego w Barcelonie będzie podobny do tego, który właśnie dobiega końca.
Justyna Krupa, dziennikarka WP SportoweFakty
Czytaj także:
Kane o pobiciu rekordu Lewandowskiego
Prezes Wisły Jarosław Królewski bez wątpliwości. "To byłoby absurdalnie złe"