Przez większą część meczu FC Barcelona grała w liczebnej przewadze, miała sporo sytuacji, ale tylko raz sforsowała defensywę drużyny przeciwnej. W 59. minucie tej rywalizacji Raphinha skierował piłkę do siatki po asyście Joao Felixa.
Rezultat 1:0 utrzymał się do ostatniego gwizdka, po którym Raphinha został wybrany najlepszym piłkarzem meczu. Zresztą reprezentant Brazylii w pierwszej połowie również pokonał bramkarza Las Palmas, lecz sędzia zasygnalizował spalonego.
Bohater "Blaugrany" zajął stanowisko w tej sprawie. Z jego perspektywy, arbiter główny popełnił karygodny błąd.
- Wiedzieliśmy, jaką jakość ma Las Palmas. Zagraliśmy świetny mecz i mieliśmy świadomość, że bramka musi przyjść. Myślę, że pierwsza zdobyta przeze mnie bramka powinna być uznana. Nie wiem, co odgwizdał. To są trzy ważne punkty. Walczymy do końca. Nie poddamy się, dopóki liga się nie skończy - zapewnił Raphinha, cytowany przez "Markę".
ZOBACZ WIDEO: Piekielnie mocni rywale Polaków na Euro. "Dostaliśmy się tam kuchennymi drzwiami"
Serwis statystyczny "Opta" podał, że od początku poprzedniego sezonu Raphinha już siódmy raz otworzył wynik w meczu w ramach La Liga. Jak podkreślono, spośród wszystkich zawodników FC Barcelony jedynie Robert Lewandowski w tym okresie dokonał tego więcej razy (10).
Czytaj więcej:
Tak wygląda tabela La Ligi po sobocie. Gorąco na linii Real - Barca
Skromna FC Barcelona. Robert Lewandowski bez szczęścia