W czwartek 21 marca reprezentacja Polski pokonała Estonię 5:1 w półfinałowym meczu barażowym do Euro 2024. Choć Biało-Czerwoni zdominowali rywala, to jednak nie obyło się bez błędów, co kosztowało nas utratę bramki.
Mimo korzystnego wyniku część środowiska piłkarskiego domaga się zmian na wtorkowe starcie z Walią. W tym gronie znajduje się m.in. Cezary Kowalski. Dziennikarz Polsatu Sport roszad doszukiwałby się na pozycji golkipera.
- Ja bym zmienił bramkarza, ale nie dlatego, że Szczęsny jest słaby. Takie przewietrzenie czasami działa pozytywnie. Mam tu na myśli Marcina Bułkę. Być może będzie miał inne relacje z defensywą, bo to też element roboty bramkarskiej, żeby z obrońcami współpracować - powiedział w Cafe Futbol.
ZOBACZ WIDEO: Eksperci są zgodni. Walia to drużyna "trzy piętra wyżej"
Z Kowalskim nie zgodził się Maciej Stolaczyk. Trener zwrócił uwagę na fakt, że obecny moment nie jest najlepszym na dokonywanie zmian. Te, jeśli miały nastąpić, to przed wtorkowym spotkaniem z Estonią.
- Na 2-3 dni przed kluczowym meczem chcesz zmieniać bramkarza? Ja bym wystawił inną jedenastkę na Estonię. Teraz, w tej sytuacji, zmian bym już nie dokonywał. Mecz z Estonią byłbym testem dla nowego bramkarza - podkreślił Stolarczyk.
Do dyskusji włączył się także Tomasz Hajto. Były piłkarz, a obecnie ceniony ekspert poparł w tym temacie Cezarego Kowalskiego.
- Dlaczego na Mołdawii zdobyliśmy tylko jeden punkt? Dlaczego przegraliśmy z Albanią i Czechami? Na siedem straconych goli, przy sześciu winny był Wojtek Szczęsny razem z Janem Bednarkiem. Ludzie, czy was zaślepił mecz z Estonią, że przestaliście racjonalnie oceniać eliminacje? - wściekł się Hajto.
Przypomnijmy, że spotkanie Walia - Polska zaplanowano na wtorek 26 marca. Pierwszy gwizdek o godzinie 20:45. Zwycięzca tego meczu będzie mógł się cieszyć z awansu na Euro 2024. Przegrani turniej w Niemczech obejrzą sprzed telewizora.
Zobacz także:
Zapadła decyzja ws. Santosa. Chodzi o aferę podatkową
Oficjalnie: Szymon Marciniak posędziuje finał baraży