W marcu do gry przystąpiły reprezentacje narodowe. Dwa spotkania towarzyskie zaplanowali Anglicy. Powołanie na zgrupowanie otrzymał m.in. zawodnik Bayernu Monachium, Harry Kane.
Napastnik nie zagrał jednak w pierwszym meczu towarzyskim przeciwko Brazylii (spotkanie zakończyło się wygraną Canarinhos 1:0, relacja dostępna jest pod TYM LINKIEM). Okazuje się, że 30-latek nie pojawi się także na boisku przy okazji wtorkowego starcia z Belgią.
Kane opuścił bowiem zgrupowanie, by skupić się na dojściu do pełni zdrowia po kontuzji. To efekt zdarzenia, do którego doszło w połowie marca przy okazji spotkania z Darmstadt. Napastnik zderzył się wtedy... ze słupkiem (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Listkiewicz: Lewandowski? Był dobrym duchem drużyny, nie histeryzował
Fani Bayernu Monachium mają zatem powody do niepokoju. 30 marca mistrzów Niemiec czeka bowiem hitowe starcie z Borussią Dortmund. W przestrzeni medialnej pojawiają się informacje, że przerwa w grze Kane'a ma potrwać trzy mecze.
Gdyby rzeczywiście tak było, to ominęłoby go wspomniane spotkanie. Kontuzja w takim momencie sezonu byłaby dla Kane'a sporym ciosem. Napastnik walczy bowiem o pobicie rekordu należącego do Roberta Lewandowskiego.
Piłkarz może pochwalić się już 31 zdobytymi bramkami w tym sezonie Bundesligi. Według terminarza ma jeszcze osiem spotkań, by przynajmniej wyrównać rekordowy wyczyn polskiego napastnika z sezonu 2020/21 (41 goli). Uraz może mu to jednak uniemożliwić.