Wyniki obu klubów są rozczarowaniem. Lazio pożegnało się w poprzednim tygodniu z Ligą Mistrzów, a awans do kolejnej edycji jakiegokolwiek europejskiego pucharu stoi pod dużym znakiem zapytania. Na początku roku Biancocelesti wydawali się złapać rozpęd, ale to co dobre szybko się skończyło, a po ostatnich porażkach klub aż wydał oświadczenie z zapewnieniem o pozostaniu na stanowisku trenera Maurizio Sarrego.
Udinese Calcio jest z kolei na dole tabeli niepewne utrzymania. Od czasu do czasu sprawia pozytywne zaskoczenia, jeszcze częściej rozczarowuje, a dużym problemem zespołu była plaga remisów.
Przez pół godziny atakowało głównie Lazio, ale bez skutku. Nie minęło 10 minut, a Mattia Zaccagni i Luis Alberto strzelali groźnie zza pola karnego. Włoch trafił nawet w słupek. Pudłowali niebawem również Ciro Immobile w 23. minucie oraz ponownie Mattia Zaccagni w 28. minucie. Obaj nie potrafili wykorzystać świetnych podań Felipe Andersona. To był festiwal niedokładnych uderzeń Biancocelestich.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!
W kwadransie przed przerwą do głosu doszli piłkarze Udinese. Tak samo jak gospodarze nie potrafili zdobyć gola, ale chociaż oddawali strzały celne. Bramkarz Ivan Provedel kilkakrotnie ratował Lazio, między innymi po strzale Lautaro Giannettego.
Liczne sytuacje podbramkowe nie skończyły się golem w pierwszej połowie, ale między 46. a 51. minutą były od razu trzy bramki. Po tym szalonym okresie prowadziło 2:1 Udinese. Po pierwszym golu Zebrette nie nacieszyli się prowadzeniem, ale po drugim udało się lepiej zarządzać wynikiem. Ivana Provedela pokonali Lorenzo Lucca i Oier Zarraga.
Gra pozostała dynamiczna, ale wynik przestał się zmieniać. Na pierwszoplanowego zawodnika wyrastał Maduka Okoye, który w kilku sytuacjach utrzymał prowadzenie Udinese. Powstrzymał w dwóch akcjach Ciro Immobile, a także w sytuacji sam na sam Manuela Lazzarego. Tym samym Udinese przybliżało się do zdobycia kompletu punktów i po ponad 10 doliczonych minutach to ono świętowało.
Dopełnieniem nieszczęść Lazio była kontuzja Ivana Provedela. Bramkarz ucierpiał w polu karnym przeciwnika. Chciał pomóc w wyrównaniu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, tymczasem zderzył się z Tatym Castellanosem i nie był w stanie już wrócić do bramki.
Lazio - Udinese Calcio 1:2 (0:0)
0:1 - Lorenzo Lucca 47'
1:1 - Lautaro Giannetti (sam.) 49'
1:2 - Oier Zarraga 51'
Składy:
Lazio: Ivan Provedel (90' Christos Mandas) - Manuel Lazzari, Mario Gila, Alessio Romagnoli, Elseid Hysaj - Matias Vecino, Danilo Cataldi (61' Daichi Kamada), Luis Alberto (81' Pedro Rodriguez) - Felipe Anderson (46' Gustav Isaksen), Ciro Immobile (61' Taty Castellanos), Mattia Zaccagni
Udinese: Maduka Okoye - Joao Ferreira (77' Jaka Bijol), Lautaro Giannetti, Nehuen Perez - Roberto Pereyra, Sandi Lovrić, Oier Zarraga, Martin Payero (74' Lazar Samardzić), Hassane Kamara (74' Jordan Zemura) - Florian Thauvin (90' Keinan Davis), Lorenzo Lucca
Żółte kartki: Anderson, Vecino (Lazio) oraz Perez, Okoye, Bijol, Lucca, Pereyra (Udinese)
Czerwona kartka: Nehuen Perez (Udinese) /90' - za drugą żółtą/
Sędzia: Gianluca Aureliano
Czytaj także: Mogło dojść do sensacyjnego transferu Messiego? Namawiali go przez 10 dni
Czytaj także: Mourinho uderza we władze Romy. "Niewiele wiedzą o piłce"