Pierwotny plan zakładał, że Brazylijczyk dopiero latem przeniesie się na Camp Nou. W związku z tym, że Xavi zmagał się z problemami kadrowymi, przedstawiciele klubu postanowili przyspieszyć transfer uzdolnionego napastnika.
Nie brakowało głosów, że Vitor Roque może stanowić zagrożenie dla Roberta Lewandowskiego, który wówczas był w słabszej dyspozycji (więcej TUTAJ). Wygląda jednak na to, że nowy konkurent dobrze wpłynął na formę reprezentanta Polski.
Tymczasem Roque, który w La Lidze dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, w chwili obecnej musi pogodzić się z roli rezerwowego. Trener konsekwentnie stawia na Lewandowskiego i nie zapowiada się, by coś w tej kwestii miało się zmienić.
"Co z Vitorem Roque? Od momentu przybycia był dostępny w ośmiu z dziewięciu rozegranych meczów ( w jednym był zawieszony). Brał udział w siedmiu z nich, zdobywając 164 minuty z 720 możliwych, czyli niewiele jak na piłkarza, który kosztował klub 30 milionów euro" - wylicza kataloński "Sport".
Roque może mówić o pechu, bowiem wcześniej Xavi wystawiał go również na skrzydle FC Barcelony. Sęk w tym, że do formy wrócili Joao Felix i Raphinha.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: auć, boli od samego patrzenia!
Czytaj więcej:
"Ulubieniec". To on będzie nowym trenerem Barcelony?
Pep Guardiola wskazał najlepszego piłkarza Premier Leauge. Nie jest to Haaland