Latem 2023 roku kluby Saudi Pro League ruszyły po wielkie gwiazdy. Jednym z zawodników, którego skusiły wielkie pieniądze, był właśnie Aymeric Laporte.
29-letni defensor zamienił Manchester City na Al-Nassr, z którym związał się umową do czerwca 2026 roku.
Okazuje się, że na Bliskim Wschodzie nie wszystko wygląda tak kolorowo. - Różnica w porównaniu z Europą jest duża. Bardzo ważna jest adaptacja, której się nam nie ułatwia - przyznał Hiszpan w rozmowie z ESPN.
Przyznał, że wielu zawodników nie jest zadowolonych. - Kluby opiekują się piłkarzami, ale według mnie w niewystarczający sposób - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jaki ojciec, taki syn. Niesamowity gol Cristiano Ronaldo juniora
Laporte wyznał, że to, co zawodnicy wynegocjują i mają zapewnione w kontraktach, nie do końca jest przestrzegane. - Warunki, które się im stawia, nie mają dla nich znaczenia. Negocjuje się coś, co nie jest spełniane po podpisaniu kontraktu. Oczywiście kluby później rekompensują to w inny sposób - zdradził.
29-latek wyznał, że do Arabii nie ruszył jedynie po gigantyczne pieniądze. Oczekiwał również odpowiedniej jakości życia. W tym temacie spotkał go zawód. - Spodziewałem się czegoś innego. Każdego dnia spędzam trzy godziny w samochodzie - zakończył
Czy to oznacza, że gwiazdy zaczną opuszczać Saudi Pro League i wrócą do Europy? Pierwszym takim przypadkiem jest Jordan Henderson, który w ostatnim okienku związał się umową z Al-Ettifaq, by już w styczniu zostać zawodnikiem Ajaxu Amsterdam.
Zobacz także:
Licznik bije. Hiszpanie znów rozpisują się o Lewandowskim
Krótko, ale wymownie. Ronaldo wyznał, co sądzi o prestiżowych nagrodach